Statystyki Erlinga Haalanda odkąd ten dołączył do Borussii Dortmund są niesamowite. Atakujący w 60 spotkaniach zdobył 60 bramek i zaliczył 15 asyst. Nie powinno zatem dziwić, że znalazł się on na celowniku większości europejskich marek. Naturalną drogą dla zawodnika byłby teraz transfer do najmocniejszej drużyny niemieckiej Bundesligi - Bayernu Monachium. Haaland mógłby zastąpić w ataku Roberta Lewandowskiego, gdy ten kończyłby karierę. W niemieckich mediach wielokrotnie poruszany był temat ewentualnego transferu 21-latka do "Die Roten", a fakt obserwowania jego poczynań potwierdził dyrektor sportowy klubu Hasan Salihamidzić. Erling Haaland trafi do Bayernu Monachium? "Bylibyśmy amatorami, gdyby było inaczej" - On jest jednym z najlepszych graczy na swojej pozycji i z tego co słyszałem, to super chłopak. 60 meczów i 60 bramek, musimy go obserwować, inaczej bylibyśmy amatorami - wypalił Salihamidżić w rozmowie z "Sport1.de". - To jest topowy gracz, którego chce cały świat - dodał. Niemieckie "Sky" uważa jednak, że ewentualne pozyskanie Haalanda jest bardzo trudnym zadaniem. Przeszkodą może być wysoka kwota odstępnego (75 milionów euro) i fakt, że finansowa oferta ekipy Bawarczyków mogłaby być niekonkurencyjna wobec propozycji klubów np. z Premier League. Trzeba mieć również na uwadze fakt, że absolutnym numerem jeden w ataku niemieckiego klubu pozostaje Lewandowski. Co dalej z Robertem Lewandowskim? - Chcemy zatrzymać nasze gwiazdy. Codziennie widuje treningi Roberta i to niesamowite, jak bardzo jest on głodny gry. Został w końcu piłkarzem roku - powiedział dyrektor sportowy Bayernu.Bayern nie jest póki co zbytnio aktywny na rynku transferowym. "Die Roten" skupiają się na utrzymaniu obecnych zawodników w kadrze i jak stwierdził sam Olivier Khan, ta jest niemal doskonała. Bawarczycy swój pierwszy mecz w sezonie rozegrają już w piątek (13.08) o godzinie 20.30, a ich rywalem będzie Borussia Moenchengladbach. PA