Praca w Bayernie była dla Ancelottiego najkrótszym epizodem w jego trenerskiej karierze. W ciągu 14 miesięcy zespół pod jego wodzą rozegrał 60 spotkań. W sezonie 2016/17 Bawarczycy bez problemu zdobyli mistrzostwo Niemiec, ale w Pucharze Niemiec odpadli w półfinale, przegrywając z Borussią Dortmund. Do tego w Lidze Mistrzów zostali wyeliminowani przez Real Madryt już w ćwierćfinale. Początek kolejnego sezonu nie był rewelacyjny, ale nie był też tragiczny - Bayern wygrał cztery z sześciu ligowych spotkań, a w pierwszym spotkaniu LM pokonał Anderlecht 3-0. Do mediów przedostawały się głosy piłkarzy niezadowolonych z treningów Ancelottiego, ale pozycja Włocha nie wydawała się zagrożona. Wówczas nadszedł mecz LM przeciwko Paris Saint-Germain, który zakończył się klęską 0-3. Po spotkaniu Ancelotti niespodziewanie został zwolniony przez szefów Bayernu. - Być może powinniśmy poczekać dłużej z jego zwolnieniem. Kiedy ogłaszałem mu tę informację, miałem łzy w oczach. On udowodnił wtedy, że jest wielkim człowiekiem. Zrozumiał to. Wstał z krzesła, przytulił mnie i powiedział: "Wszystko jasne. Już nie jesteś moim szefem, ale pozostajesz moim przyjacielem". Nie spodziewałem się takich słów. Rozpłakałem się - opowiedział Rummenigge w rozmowie z "La Gazzetta dello Sport". Obecnie Ancelotti jest szkoleniowcem SSC Napoli. W pierwszym sezonie zdobył z klubem wicemistrzostwo Włoch, w obecnym zajmuje czwarte miejsce w tabeli. Bundesliga: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy WG