Od początku sezonu Lewandowski nie ma sobie równych ani wśród napastników innych drużyn - bo nikt nie może poszczycić się podobną skutecznością, ani wśród obrońców rywali - bo żaden nie znalazł jeszcze sposobu na powstrzymanie "Lewego". 13 ostatnich spotkań Lewandowskiego w Bayernie to 19 bramek. Honigstein, autor m.in. biografii Juergena Kloppa, twierdzi, że od początku sezonu Lewandowski przeszedł prawdziwą metamorfozę. I przypomina, że jeszcze niedawno "Bild" nazwał go piłkarzem "bardziej egoistycznym od Robbena". - Pozbył się myśli o odejściu do Realu Madryt i to w dużej mierze sprawiło, że jest w życiowej formie - uważa Honigstein w swoim tekście dla portalu "The Athletic". - Ludzie z Bayernu twierdzą, że Lewandowski w kilkanaście miesięcy zmienił swoje nastawienie o 180 stopni. Od sprawdzania telefonu po zakończonym treningu przeszedł do prowadzenia z własnej woli dodatkowych zajęć z młodymi napastnikami Bayernu, takimi jak Jann-Fiete Arp - pisze niemiecki dziennikarz. Odłożył telefon, otworzył się na szatnię Nowością w podejściu "Lewego" ma być właśnie otwarcie się na innych zawodników, dbanie o wspólne dobro drużyny. Według relacji Honigsteina jeszcze niedawno snajper po treningach zamykał się w swojej bańce, skupiając się na telefonie. To nie tak, że Polak w bawarskiej szatni nie miał przyjaciół - nie od dziś wiadomo bowiem, że darzy się sympatią choćby z Thomasem Muellerem, czy Davidem Alabą, ale zdarzało mu się także eskalować konflikty, jak choćby wtedy, gdy doszło do bójki z Kingsleyem Comanem. Lewandowski już za czasów gry w Borussii potrafił zaskoczyć swoimi sympatiami. Mimo że w zespole grała dwójka Polaków - Łukasz Piszczek i Jakub Błaszczykowski - snajper nie ukrywał, że najlepszy kontakt w drużynie ma z Niemcem Marco Reusem. Honigstein zwraca uwagę, że napastnik Bawarczyków przestał manifestować swoje niezadowolenie po nieudanych akcjach swoich kolegów, a w jego wypowiedziach można wyczuć więcej życzliwości. Polak często w ostatnich dniach chwalił Philippe'a Coutinho, a także zarząd za transfer Brazylijczyka. Zdaniem niemieckich mediów "Lewy" dojrzale wykorzystuje swoją pozycję w zespole. Jedynie Manuel Neuer i Thomas Mueller są przed napastnikiem w kolejce do opaski kapitańskiej. Ta trójka, uzupełniona Joshuą Kimmichem, Davidem Alabą i Thiago Alcantarą, tworzy radę drużyny. Oprócz dodatkowych treningów m.in. z 19-letnim Arpem, Lewandowski przyznał, że stara się wspierać wchodzącego do pierwszej drużyny 18-letniego Alphonso Daviesa. - Często próbuję rozmawiać z Alphonso. Wiem, że to dla niego bardzo ważne, by czuł się komfortowo i chcę mu w tym pomóc - mówił Robert w wywiadzie dla klubowej telewizji. Profesjonalizm drogą do perfekcji RL9 od zawsze uchodzi za tytana pracy, więc dodatkowe treningi nie są w tym wypadku niczym nowym. To dzięki nim - i rygorystycznemu pilnowaniu diety - zbudował swoją imponującą sylwetkę, a także stał się specjalistą w wykonywaniu rzutów karnych i wolnych, które wcześniej niespecjalnie mu "leżały". O dbałości Lewandowskiego o formę najlepiej świadczy zresztą anegdota opowiedziana przez Sebastiana Milę. Były już pomocnik reprezentacji wspominał poranek, po wygranym 4-0 spotkaniu z Gruzją. "Wiadomo, na drugi dzień czujesz się wypompowany. Boli cię wszystko, nie masz ochoty na nic. Po prostu mecz wybiegany, wywalczony, psychika odpoczywa. Wstałem w końcu około 8 rano. No to idę zjeść i myślę, że po śniadaniu jeszcze może jakoś uda mi się zasnąć. Schodzę po schodach, a z naprzeciwka idzie Robert Lewandowski z siłowni po treningu. Tak, dzień po meczu. Jak go zobaczyłem, to chciałem wrócić do pokoju, spakować się i pojechać do domu" - opowiadał Mila. "Takie sytuacje powodują, że widzisz rzeczy w innym wymiarze" - dodaje 38-krotny reprezentant Polski. W pogoni za rekordami W ostatnim spotkaniu z Unionem Berlin "Lewy" pobił rekord Pierre'a-Emericka Aubameyanga, zdobywając bramki we wszystkich dziewięciu pierwszych kolejkach Bundesligi. Łącznie zdobył w nich 13. bramek, dzięki czemu wyraźnie prowadzi w tabeli strzelców Bundesligi. Wielkimi krokami zbliża się też do podium klasyfikacji wszech czasów (brakuje mu pięciu bramek do trzeciego Juppa Heynckesa). Wyprzedzenie prowadzącego w klasyfikacji wszech czasów Gerda Muellera wydaje się niemożliwe, ale niewykluczone, że Lewandowski poprawi jego rekord liczby bramek strzelonych w pojedynczym sezonie. Mueller w jednym sezonie zdobył ich 40, "Lewy" - gdyby utrzymał nieziemską skuteczność - zdobyłby ich ponad 50! Polski snajper ucieka także Lionelowi Messiemu w rankingu najlepszych klubowych strzelców 2019 roku. Lewandowski zdobył na razie 37 bramek w 36 spotkaniach, Messi ma na koncie 33 trafienia w 37 meczach. Trzecie miejsce pod tym względem z 28 bramkami zajmują Kylian Mbappe (30 meczów) i Sergio Aguero (34). W tym sezonie Lewandowski nie zdobył bramki dla Bayernu tylko raz - w meczu o Superpuchar Niemiec z Borussią Dortmund. W każdym z kolejnych 13. występów trafił do bramki przynajmniej raz. "Lewy" walczy także o koronę króla strzelców Ligi Mistrzów. Po trzech kolejkach fazy grupowej ma na koncie pięć bramek, więcej - o jedno trafienie - ma jedynie Norweg Erling Haaland z RB Salzburg. Snajper Bayernu pnie się w górę w klasyfikacji strzelców wszech czasów LM. Do czwartego w rankingu Karima Benzemy traci zaledwie dwie bramki, do trzeciego Raula Gonzaleza - 14. Lewandowski jest także najlepszym strzelcem w historii reprezentacji Polski. W narodowych barwach zdobył dotychczas 60 bramek. Drugi Włodzimierz Lubański zdobył ich 48. Wojciech Górski Bundesliga: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy