Niepodważalne miejsce w ataku Bayernu ma "Lewy", ale od kilku sezonów mówi się o konieczności sprowadzenia kolejnego napastnika. Niewypałem okazał się transfer Sandro Wagnera. Niemiec nie chciał grzać ławki rezerwowych, był sfrustrowany i w końcu przyjął lukratywną ofertę z ligi chińskiej. Lewandowski jest prawdziwym fenomenem - niemal nigdy nie jest kontuzjowany i nie ma wahań formy. Dlatego rola jego zmiennika jest szczególnie niewdzięczna. Szefowie Bayernu wyszli więc z założenia, że lepiej pozyskać młodych utalentowanych napastników, którzy korzystaliby z trenowania u boku Lewandowskiego. Właśnie dlatego sprowadzili Janna-Fiete Arpa, ale 19-letni Niemiec ma problemy z kontuzjami. Jak podają niemieckie media, powołując się na calciomercato.com, Bayern interesuje się Lucą Waldschmidtem. 23-letni piłkarz Freiburga strzelił siedem goli podczas ostatnich mistrzostw Europy do lat 21 i wywalczył tytuł króla strzelców. W obecnym sezonie ma na koncie pięć goli w ośmiu meczach, zadebiutował też w seniorskiej reprezentacji Niemiec. Nic więc dziwnego, że jego wartość rynkowa w ostatnich miesiącach wzrosła do 20 mln euro (źródło Transfermarkt), podobnie zresztą jak zainteresowanie nim dużych klubów. Z Freiburgiem wiąże go kontrakt ważny do 2022 roku i niewykluczone, że dopiero po jego wypełnieniu dołączy do Bayernu za zasadzie wolnego transferu. To wypróbowana metoda szefów Bayernu na pozyskiwanie wartościowych zawodników bez konieczności płacenia wielkich kwot odstępnego. MZ