We wtorkowym meczu Ligi Narodów Niemcy doznali upokarzającej porażki, przegrywając z Hiszpanami aż 0-6, co kolejny raz podważyło autorytet Joachima Loewa. Dyrektor sportowy piłkarskiego związku DFB Oliver Bierhoff stwierdził wprawdzie dosadnie, że posada Loewa nie jest zagrożona i to właśnie on poprowadzi "Die Mannschaft" na przyszłorocznym Euro, lecz po zakończeniu imprezy może dojść do zmiany. Wtedy federacja może zwrócić się do Hansiego Flicka. "Sport Bild" nazwał już nawet 55-latka trenerem "reprezentacji cieni". Władze Bayernu boją się możliwych planów DFB. Nie chcą bowiem utracić trenera, który zapewnił im w minionym sezonie potrójną koronę. Sam Flick ma im jednak sporo do zarzucenia.Opiekun "Die Roten" jest sfrustrowany zamieszaniem wokół kontraktu Davida Alaby oraz prawdopodobną utratą Jerome'a Boatenga, który nie otrzymał propozycji nowej umowy. Flick chce stabilizacji kadry, nie ciągłego "placu budowy". Warto zauważyć, że praca z niemiecką kadrą to dla Flicka nie pierwszyzna. 55-latek pracował już z reprezentacją w roli asystenta w latach 2006-14, pomagając "Die Mannschaft" sięgnąć po mistrzostwo świata. W Bayernie udowodnił natomiast, że świetnie sprawdza się jako pierwszy trener jednego z najlepszych klubów świata. Z tego obrazu wyjawia nam się postać idealnego kandydata na selekcjonera. Czy jednak Flick zostanie nim już w przyszłym roku?TBBundesliga - wyniki, terminarz, tabela, strzelcy