Wyniki, terminarz i tabela Bundesligi Prowadzący w tabeli Bundesligi Bayern ma dużą przewagę nad resztą stawki i pewnie zmierza po szósty z rzędu tytuł mistrza Niemiec. Pytanie nie brzmi, czy zdobędzie koronę, tylko kiedy to się stanie.Sobotni pojedynek lepiej rozpoczęli piłkarze z Gelsenkirchen, którzy już w 2. minucie mogli objąć prowadzenie. Embolo strzelił z linii pola karnego. Piłka odbiła się jeszcze od nogi jednego z obrońców, ale rykoszet nie zmylił Svena Ulreicha. Bramkarz Bawarczyków sparował piłkę do boku. Podopieczni Heynckesa postanowili ostudzić zapał rywali i zrobili to już w 6. minucie. W roli głównej wystąpił oczywiście Lewandowski. Thomas Mueller huknął z dystansu. Ralf Faehrmann z najwyższym trudem zastopował ten strzał. W odpowiednim miejscu i czasie znalazł się "Lewy", który z łatwością skierował piłkę do siatki. To był 19 gol kapitana Orłów w tym sezonie Bundesligi i 11 z rzędu strzelony przed własną publicznością. Lewandowski tym samym wyrównał rekord Heynckesa, obecnego trenera Bayernu.Schalke mogło wyrównać błyskawicznie. "Główka" Aparecido Naldo była jednak niecelna. W kolejnych fragmentach inicjatywa należała do gospodarzy. Faehrmann dobrze spisał się broniąc strzał m.in. Davida Alaby. Bliski szczęścia był także Lewandowski. Jednak jego technicznie uderzenie minimalnie minęło spojenie słupka z poprzeczką.Tymczasem w 29. minucie ucichli kibice Bayernu. W pole karne zagrał Embolo. Leon Goretzka próbował strzelić nożycami, ale nie trafił w piłkę, która dotarła do Franco Di Santo. Argentyński napastnik okazji nie zmarnował i płaskim uderzeniem w kierunku drugiego słupka zmusił do kapitulacji Ulreicha. Stracony gol podrażnił obrońców tytułu. Świetną indywidualną akcją popisał się Franck Ribery. Francuz podawał w kierunku Arjena Robbena. Futbolówka nie dotarła do adresata tylko do Lewandowskiego. Ten z obrotu uderzył z 12 metrów nad poprzeczką. Dwie minuty później fani na Allianz Arena znów mieli powody do świętowania. Robben idealnie zagrał do Muellera. 28-latek zobaczył, że Faehrmann jest źle ustawiony i ostrego kąta zaskoczył bramkarza Schalke. Tuż po zmianie stron szarżował Guido Burgstaller, który padł w polu karnym Bayernu. Goście domagali się "jedenastki". Tymczasem sędzia Tobias Stieler pokazał Burgstallerowi żółtą kartkę za symulowanie. Jak pokazały powtórki telewizyjne arbiter miał rację. Ulreich nie spowodował upadku pomocnika Schalke. Tempo spotkania było imponujące. Raz po raz dochodziło gorących spięć pod obiema bramkami. Więcej pracy miał jednak Faehrmann. Golkiper Bayernu też musiał zachować czujność. W 72. minucie Ulreich uratował swój zespół przed stratą gola po uderzeniu Embolo. Chwilę później Mueller wyłożył piłkę do Lewandowskiego, który już składał się do strzału, ale został w porę powstrzymany przez rywali. Goście wyprowadzili szybką kontrę, którą skasowali Mats Hummels i spółka. W 86. minucie Lewandowskiemu zabrakło trochę szczęścia, żeby po raz drugi w tym spotkaniu wpisać się na listę strzelców. Błąd popełnił jeden z defensorów Schalke, który wybił piłkę pod nogi Javiego Martineza. Hiszpan długo się nie zastanawiał tylko "wypalił" z 20 metrów. Futbolówka odbiła się od pleców "Lewego", ale do bramki nie wpadła. Bayern Monachium - Schalke 04 Gelsenkirchen 2-1 (2-1) Bramki: 1-0 Robert Lewandowski (6), 1-1 Franco Di Santo (29), 2-1 Thomas Mueller (36) RK Wyniki, terminarz i tabela Bundesligi