W 15. kolejce Bundesligi Bayern Monachium podejmował ekipę Mainz. Spotkanie było rozgrywane przy pustych trybunach, ze względu na obostrzenia pandemiczne. O dziwo, Bayern w pierwszej odsłonie prezentował się bardzo niemrawo. Brakowało gospodarzom nie tylko skuteczności, ale generalnie stwarzania klarownych sytuacji podbramkowych. W 17. minucie próba strzału Roberta Lewandowskiego została zablokowana. Ataki monachijczyków były prowadzone w zbyt wolnym tempie, by zaskoczyć dobrze zorganizowaną defensywę gości. Bayern - Mainz. Goście postraszyli Lewandowskiego i spółkę Niespodziewanie, to zespół Mainz wyszedł na prowadzenie. W 22. minucie Jonathan Burkardt podał do Onisiwo, a ten głową umieścił piłkę w siatce. Po pół godzinie gry Bayern w końcu stworzył sobie klarowną sytuację, ale Thomas Mueller w mało komfortowej pozycji do strzału uderzył nad poprzeczką. Z kolei w 43. minucie Lewandowski dostał wprawdzie piłkę w pole karne, ale nie zdołał jej opanować i oddać strzału. W końcówce pierwszej połowy po rzucie rożnym szansę na strzał miał jeszcze Jamal Musiala, ale jego uderzenie też zostało zablokowane. Po przerwie Bayern zdołał doprowadzić do wyrównania. W 54. minucie Kingsley Coman dostał świetną piłkę od Corentina Tolisso i płaskim strzałem pokonał golkipera Mainz. Nie był to najlepszy mecz w wykonaniu Bawarczyków, ale w drugiej połowie byli już bardziej efektywni, niż przed przerwą. 20 minut później monachijczycy doczekali się prowadzenia. Piłkę tuż przed pole karne dostał Jamal Musiala i płaskim strzałem tuż przy słupku umieścił piłkę w siatce. Ekipa Bayernu wyszarpała to zwycięstwo w bólach, ale ostatecznie zapewniła sobie trzy punkty. Bayern - Mainz 2-1 (0-1)0-1 Onisiwo 22. 1-1 Coman 54. 2-1 Musiala 74. JK