Już początek spotkania zwiastował, że Bayern na szpicy z Robertem Lewandowskim nie będzie miał łatwej przeprawy z Borussią. Duża w tym "zasługa" samych Bawarczyków, którzy grali słabo i już w 4. min mogli zostać skarceni przez mającego stuprocentową sytuację Pierre-Emericka Aubameyanga. Kwadrans później padła bramka dla dortmundczyków autorstwa Marco Reusa, sprokurowana fatalną próbą podania Javiego Martineza i przejęciem piłki przez Guerreiro. Grając taki mizerny futbol drużyna Bayernu i tak była w stanie wyjść na prowadzenie w pierwszej połowie. Najpierw na listę strzelców wpisał się Javi Martinez, rehabilitując się za wielki błąd, a w 41. minucie gola zdobył Mats Hummels. Akcję zapoczątkował znakomitym podaniem Xabiego Alonso. Wówczas w szeregach klubu z Monachium wielu musiało poczuć się bardzo pewnie, o czym świadczył obrazek na oficjalnej stronie Bayernu na Twitterze. Administratorzy profilu bowiem zamieścili zaskakujący plik graficzny, tzw. GIF, a na nim kota przebranego w żółto-czarne barwy Borussii. Kluczowe było to, co po chwili stało się z kotem. Otóż zwierzak raptownie opadł z sił, przewrócił się na bok i... spadł z tapczanu. "Pierwsza połowa w formie GIF-a" - napisano. Po 90. min gry to zespół z Dortmundu, po trafieniach Aubameyanga i Dembele, dał sobie powody do triumfowania, a monachijczycy mieli nietęgie miny. Po raz wtóry okazało się, że z pozoru wyświechtane powiedzenie, iż "gra się do ostatniego gwizdka sędziego", w futbolu nie jest pustym sloganem. Przeciwnikiem Borussii w finale będzie Eintracht Frankfurt, który pokonał Borussię Moenchengladbach po rzutach karnych 7-6. Po regulaminowym czasie gry oraz dogrywce był remis 1-1. Puchar Niemiec: wyniki, strzelcy AG