"Oczywiście tak może się zdarzyć, ale nie sądzę, by zarówno Schalke, jak i Borussia nie wygrały" - przyznał obrońca Bawarczyków Mats Hummels. Bayern pewnie zmierza po szósty z rzędu i 28. w historii tytuł najlepszej drużyny Niemiec. Jest niepokonany od 13 kolejek (ostatniej porażki doznał 25 listopada na wyjeździe z Borussią Moenchengladbach 1-2), ma 66 punktów i aż o 20 wyprzedza Schalke oraz o 21 BVB. Rywale z Lipska też mają jednak o co walczyć. Aktualni wicemistrzowie kraju z 40 pkt zajmują w tabeli szóstą pozycję, ostatnią uprawniającą do gry w europejskich pucharach w następnym sezonie. Jednak tylko dwa tracą do piątego Eintrachtu Frankfurt i cztery do zajmującego czwartą lokatę Bayeru Leverkusen, a ta gwarantuje występy w Lidze Mistrzów, których piłkarze spod znaku czerwonego byka posmakowali już jesienią. "Nie chcemy, by Bayern wywalczył tytuł na naszym stadionie. To wielki klub, ale nie boimy się go" - przyznał francuski skrzydłowy gospodarzy Jean-Kevin Augustin. W Lipsku zapewne pamiętają jeszcze pojedynek sprzed roku, kiedy miejscowi - jako całkowity beniaminek - prowadzili z najbardziej utytułowanym niemieckim zespołem 3-1 i 4-2, ale ostatecznie przegrali 4-5, tracąc dwa gole w doliczonym przez arbitra czasie gry. "Mam nadzieję, że znowu kibice będą świadkami wspaniałego widowiska" - dodał Augustin. W czwartek zespół austriackiego trenera Ralpha Hassenhuettla, który nie wygrał żadnego z czterech ostatnich spotkań w ekstraklasie, awansował do ćwierćfinału Ligi Europejskiej po remisie z Zenitem Sankt Petersburg 1-1. Wcześniej wyeliminował z tych rozgrywek włoskie Napoli. Z kolei Bayern w środę wygrał w Stambule z Besiktasem 3-1, czym przypieczętował awans do tej samej fazy Champions League. Jest też w półfinale Pucharu Niemiec, czyli wciąż ma szanse na potrójną koronę. Z drużyn teoretycznie mogących zagrozić Bayernowi trudniejsze zadanie czeka w 27. kolejce Schalke, które ma przed sobą wyjazdową potyczkę z VfL Wolfsburg. Zespół Jakuba Błaszczykowskiego, który po urazie pleców wraca do pełni sił, ale na razie nie gra, broni się przed spadkiem, na wiosnę z dziewięciu spotkań wygrał tylko jedno, w dodatku trener Bruno Labbadia ma kłopoty w ofensywie z powodu kontuzji kilku piłkarzy. "Nie mamy wielkiego wyboru na poszczególnych pozycjach. Musimy raczej liczyć na zespołowość i charakter. Każdy ma świadomość, w jakiej sytuacji jesteśmy" - zaznaczył szkoleniowiec 15. drużyny w tabeli. Dobra postawa ekipy z Gelsenkirchen to w dużej mierze zasługa trenera urodzonego we Włoszech Domenico Tedesco, który ma tylko 32 lata. "Było dla nas jasne, że może mu brakować doświadczenia w prowadzeniu zespołu choćby w trakcie meczu, ale spodobała nam się wizja rozwoju klubu i kierunek, w którym według niego powinniśmy zmierzać" - przyznał dyrektor sportowy Schalke Christian Heidel. W 2016 roku Tedesco skończył - z najlepszym wynikiem na roku - akademię trenerską przy Niemieckim Związku Piłki Nożnej (DFB). Jego oceny były wyższe niż pracującego w Hoffenheim Juliana Nagelsmanna, najmłodszego szkoleniowca w historii Bundesligi. "Oceny na studiach to jedno, a rezultaty na boisku to coś zupełnie innego. To nie zawsze idzie w parze, ale cieszę się, że na razie nie wygląda to źle" - podkreślił Tedesco. Wyniki jego drużyny na razie nie idą w parze z klubowymi finansami. W środę ogłoszono, że w 2017 roku Schalke zamknęło stratą w wysokości 12,2 mln euro. Główną przyczyną miał być spadek wpływów z transferów oraz brak udziału w europejskich pucharach. "Inne wskaźniki, jak wpływy z reklamowe, z umów sponsorskich czy z praw telewizyjnych i cateringu są na odpowiednim poziomie, więc to dobrze rokuje. Tym bardziej, że wszystko wskazuje, iż w przyszłym sezonie wrócimy na międzynarodową arenę" - nadmienił odpowiedzialny w klubie za finanse Peter Peters. Z kolei Borussia Dortmund, z Łukaszem Piszczkiem, który we wtorek przedłużył kontrakt do 2020 roku, podejmie Hannover 96. Gospodarze na wiosnę jeszcze nie przegrali, ale zbyt często - już pięciokrotnie - remisowali, by nawiązać walkę z Bayernem o mistrzostwo. W czwartek zakończyli przygodę z LE, remisując w Austrii z FC Salzburg 0:0. Występy w Europie w tym sezonie wyraźnie Borussii nie wyszły. Z 10 spotkań wygrała... jedno.Wyniki, terminarz i tabela Bundesligi