W ostatnich dniach wewnętrzne sprawy Bayernu Monachium były jednymi z najczęściej omawianych w niemieckich mediach. Lokalni dziennikarze rozpisywali się o odejściu Davida Alaby, konflikcie Hansiego Flicka z Hasanem Salihamidziciem czy możliwym transferze Erlinga Haalanda do ekipy Bawarczyków. Agenci norweskiego piłkarza rozpoczęli niedawno poszukiwania nowego pracodawcy dla obecnego piłkarza Borussii Dortmund. Na liście potencjalnych kupców mieli się również znaleźć "Die Roten". - Nie ma wątpliwości, że Haaland jest świetnym piłkarzem. W ataku mamy jednak Roberta Lewandowskiego, który jest napastnikiem światowej klasy i znajduje się w lepszej formie niż kiedykolwiek wcześniej - odparł prezydent Bayernu Herbert Hainer w rozmowie z niemieckim "Sky". Działacz dodał, że transfer Norwega nie jest póki co priorytetem dla bawarskiego klubu. Wpływ na to może mieć również "odpowiedzialność ekonomiczna", do której odniósł się Hainer pytany o odejście z klubu Alaby. Haaland trafi do Bayernu? "Mamy Lewandowskiego" - Mając na uwadze obecne czasy, nie byliśmy w stanie sprostać jego wymaganiom finansowym - stwierdził Niemiec. Według europejskich mediów zawodnik może trafić do któregoś z hiszpańskich gigantów. Hainer odniósł się również do minionego zamieszania w ekipie Bawarczyków. Trener Flick ma mieć nadal bardzo napięte relacje z dyrektorem sportowym Bayernu Salihamidziciem, co rozwścieczyło innego działacza "Die Roten" - Karla-Heinza Rummenigge.- Wewnętrzna sytuacja zdecydowanie nie wygląda tak, jak się ją przedstawia publicznie. To są bardzo uparte osoby. Nie zawsze muszą się ze sobą zgadzać i myślę, że to dobrze - powiedział Hainer. - Najważniejsze, że łączy ich wspólny cel, czyli Bayern. Nie muszą być kochankami. Kluczowa jest dobra współpraca i to robią - dodał. Bayern zajmuje obecnie pierwsze miejsce w tabeli Bundesligi. Już we wtorek Bawarczycy zmierzą się w rozgrywkach Ligi Mistrzów, a ich rywalem będzie PSG. Ekipa z Ligue 1 w pierwszym meczu wygrała 3-2. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! PA