Przypomnijmy, że podczas pobytu w Dubaju Ribery wybrał się do prestiżowego lokalu, prowadzonego przez ekscentrycznego właściciela Salta Bae’a. Jego specjalnością są tzw. złote steki, czyli porcja mięsa owinięta złotymi liśćmi. Jak ustaliła agencja AFP, która o cenę takiego rarytasu dopytała u źródła, czyli w restauracji Nusr-Et., najdroższe tego typu danie kosztuje 478 euro. Z całej celebry, towarzyszącej podaniu i efektownemu pokrojeniu steka, Ribery zamieścił filmik w portalu społecznościowym. Przy materiale wideo ukazało się sporo krytycznych komentarzy, w których zarzucano francuskiemu skrzydłowemu m.in. obnoszenie się bogactwem i wręcz nieprzyzwoitą rozrzutność. Ribery nie był w stanie znieść krytyki, momentami obscenicznej, i odpowiedział. Tyle tylko, że uczynił to w niedopuszczalnym stylu, będącym na poziomie największych bluzgów, jakie wyszły spod palców jego hejterów. Wydawało się, że kara jest nieunikniona. I rzeczywiście, władze Bayernu Monachium uznały, że nie zamiotą tej sprawy pod dywan. Dyrektor mistrzów Niemiec Hasan Salihamidżić wyjawił, że Ribery został ukarany "wysoką grzywną", ale dokładny wymiar sankcji nie ujrzał światła dziennego. Głos w niechlubnej sprawie zabrał m.in. Fredi Bobic, były gwiazdor Bundesligi, a obecnie dyrektor sportowy Eintrachtu Frankfurt. Zapytany, jak na miejscu władz klubu z Bawarii zareagowałby na takie zachowanie, wypalił: - Prawdopodobnie zapytałbym go, czy jest idiotą - odrzekł Bobic, którego słowa cytuje portal nordbayern.de. Były napastnik dodał też, że jest wielce prawdopodobne, iż "dyscyplinarka" mogła mieć właśnie taki przebieg. - Przypuszczam, że Bawarczycy rozmawiali z nim w ten sam sposób - stwierdził 37-krotny reprezentant Niemiec. Art