- Życzę sobie, aby moi koledzy z drużyny Ulli Hoeness i Paul Breitner doszli do porozumienia. Przecież to jest możliwe, bo obaj są dorosłymi ludźmi - powiedział w środę w wywiadzie dla gazety "Bild" 73-letni Beckenbauer. Stosunki między prezesem rady nadzorczej Hoenessem i Breitnerem uległy w ostatnim czasie oziębieniu. 67-letni Breitner poinformował, że po jego krytycznym uwagach dotyczących działalności klubu ze stolicy Bawarii w jednym z wywiadów, władze nie życzą sobie, aby zajmował miejsce na trybunie honorowej Allianz Arena. Fakt ten potwierdził we wtorek wieczorem dyrektor ds. finansowych klubu Jan-Christian Dreesen, mówiąc, że powodem decyzji były "bardziej niż lekceważące" wypowiedzi dla Bawarskiego Radia Breitnera na temat klubu, w którym krytykował jego bossów - 66-letniego Hoenessa i o trzy lata od niego młodszego Karla-Heinza Rummenigge. Zapowiedział przy okazji, że odda dwie dożywotnie karty wstępu na trybunę honorową. Beckenbauer, Hoenness i Breitner to jedni z najbardziej zasłużonych zawodników w historii niemieckiego futbolu. Grali w drużynie, która w w 1972 roku zdobyła mistrzostwo Starego Kontynentu, dwa lata później mistrzostwo świata, a z Bayernem w 1974 roku Puchar Europy.