- Uwaga, fani Bayernu. Jaką decyzję dzisiaj ogłosi David Alaba? - pytają w nagłówku swojego materiału dziennikarze "Bilda", którzy donoszą, że właśnie we wtorek bohaterem wideokonferencji prasowej ma być Austriak.Z informacji niemieckich mediów wynika, że Alaba ma dzisiaj ogłosić, jak mają się sprawy dotyczące jego najbliższej przyszłości. Czy możliwe jest, że wyjawi, kto będzie jego kolejnym pracodawcą? To wydaje się mało prawdopodobne. "Bild" twierdzi, że za to piłkarz postawi kropkę nad "i", ogłaszając, że jego długa kariera w Monachium dobiegnie końca. Umowa Alaby z Bayernem wygasa latem tego roku, a wokół sprawy jest głośno od kilku miesięcy. Władze Bayernu, jeśli nic się nie zmieniło w ich podejściu, de facto od początku listopada są wierni decyzji, że odpuścili zatrzymanie Austriaka w zespole mistrza Niemiec.Mieli tak zareagować po kolejnej turze rozmów i, ich zdaniem, wygórowanych żądaniach formułowanych przez przedstawicieli piłkarza. To wtedy prezydent Bayernu Herbert Hainer poinformował, że propozycja została wycofana, a nowa nie będzie składana. Jak ustaliła hiszpańska gazeta "As", Alaba bardzo wysoko wycenia swoje usługi. Piłkarz rzekomo żąda od kolejnego pracodawcy kontraktu na pięć lat na kwotę 110 mln euro. W tej chwili faworytami w wyścigu po defensora mają być Real Madryt i Manchester City. Art