W gorszych nastrojach po weekendzie byli zapewne podopieczni Hansiego Flicka, którzy przegrali z Hoffenheim aż 1-4, przerywając swoją serię 23 zwycięstw (jeśli jako wygraną traktujemy pokonanie Sevilli po dogrywce) i 32 meczów bez porażki. Borussia natomiast straciła punkty z Augsburgiem, przegrywając 0-2. Faworyzowanego rywala zatrzymał Rafał Gikiewicz, który za świetny występ w starciu z BVB otrzymał nominację do jedenastki kolejki "Kickera". Wielu fachowców zrzuciło blamaż Bayernu w starciu z "Wieśniakami" - jak nazywana jest ekipa Hoffenheim - na karb zmęczenia po pełnym trudów minionym sezonie. Trener Flick nie tłumaczy jednak swojej drużyny w ten sposób. - Żaden z piłkarzy nie zgłosił mi jeszcze, że potrzebuje przerwy. Ten sezon będzie sporym wyzwaniem, ale dotyczy to wszystkich ekip grających na arenie międzynarodowej, które mają w swoich kadrach reprezentantów z różnych krajów. Mieliśmy tylko krótką przerwę, więc warunki są inne. Mentalność mojego zespołu jest jednak wyjątkowa. Niektórzy byli może wprawdzie trochę zmęczeni, ale na boisku zawsze dają z siebie wszystko. Tak samo było w meczu z Hoffenheim. Niestety nie zrealizowaliśmy pewnych założeń. Zostawiamy to jednak za sobą i koncentrujemy się na meczu z Borussią. Naszym celem jest zwycięstwo - deklarował na przedmeczowej konferencji prasowej opiekun Bayernu. Z kadry meczowej mistrza Niemiec na środowy mecz wypadł Leroy Sane, który ma problemy z kolanem i nie zagra już w koszulce "Die Roten" przed przerwą reprezentacyjną. Na boisku nie pojawi się także Tanguy Nianzou, a wciąż niepewny jest występ Davida Alaby. Mimo to wydaje się, że z dużo większym problemem musi się zmagać trener Borussii Lucien Favre, który nie może liczyć przede wszystkim na Jadona Sancho oraz podstawowego golkipera - Romana Buerkiego. W podróż do Monachium nie udali się także: Thorgan Hazard, Mateu Morey, Nico Schulz, Dan-Axel Zagadou, Marcel Schmelzer oraz Tobias Raschl.