Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Bayern Monachium - Augsburg Robert Lewandowski stanął przed wyzwaniem pobicia rekordu Gerda Muellera i zdobycia 41. bramki w Bundeslidze w sezonie. Piłkarze Augsburga, na czele z Rafałem Gikiewiczem i Robertem Gumnym, nie zamierzali ułatwiać mu zadania. Kapitan reprezentacji Polski w pierwszej połowie próbował cztery razy pokonać bramkarza, ale ten był w świetnej formie i bardzo dobrze bronił.Piłkarze Bayernu znaleźli jednak sposób na pokonanie Gikiewicza. Już do przerwy puścił cztery bramki. Jednak gdyby nie jego znakomite interwencje, ta liczba mogłaby być znacznie większa. Dobra forma Gikiewicza Zaczęło się szybko, bo już w dziewiątej minucie. Polskiego bramkarza pokonał... jego kolega z zespołu Jeffrey Gouweleeuw i Bayern wyszedł na prowadzenie.Podopieczni Hansiego Flicka, który żegnał się z zespołem, nie zamierzali zwalniać tempa. Atakowali i w polu karnym szukali Lewandowskiego. Rekord Gerda Muellera wydawał się jednak zaklęty i po strzałach Polaka piłka nie chciała wpaść do siatki. Trafiali za to inni. W 25. minucie bramkę zdobył Serge Gnabry. Było duże zamieszanie w polu karnym. W jednej akcji Gikiewicz obronił dwa strzały "Lewego", ale w końcu pokonał go Gnabry.Zaraz po tym golu świetną szansę miał Augsburg. W polu karnym Lucas Hernandez faulował Floriana Niederlechnera. Daniel Caligiuri podszedł do rzutu karnego, ale uderzył fatalnie, w środek bramki i Manuel Neuer odbił piłkę.W 33. minucie później pięknym strzałem zza pola karnego pokonał Joshua Kimmich. Niemiec trafił w samo "okienko" nie dając szans bramkarzowi Augsburga. Tuż przed przerwą Gikiewicza pokonał jeszcze Kingsley Coman. Lewandowski pobił rekord w ostatniej akcji Druga połowa wyglądała podobnie. "Lewy" bił głową w mur, a Gikiewicz nadal dobrze bronił. Różnica była taka, że piłkarze Augsburga zaczęli strzelać.W 67. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, Andre Hahn pokonał Neuera strzałem głową. Pięć minut później, sytuację sam na sam wykorzystał Florian Niederlechner.Ani przez moment zwycięstwo Bayernu nie było jednak zagrożone. Lewandowski do końca szukał szansy na rekordowe trafienie. Najbliżej był w 70. minucie, kiedy uderzał z rzutu wolnego, ale Gikiewicz zdołał złapać mocny strzał.W ostatniej akcji meczu Lewandowski w końcu doczekał się swojej wielkiej chwili. Sprzed pola karnego uderzał Leroy Sane. Gikiewicz odbił piłkę. "Lewy" tylko na to czekał. Natychmiast dobiegł do piłki, minął bramkarza i trafił do siatki. Zaraz po tej bramce sędzia zakończył mecz.MP Zobacz wyniki, tabelę i klasyfikację strzelców Bundesligi