Zobacz szczegóły z Bundesligi! W sobotnim meczu 30. kolejki Bundesligi Bayern niespodziewanie zremisował z Mainz 2-2. Okazję do zdobycia zwycięskiego gola miał "Lewy", ale został brutalnie sfaulowany. Obrońca Alexander Hack brutalnie zaatakował Polaka nakładką. To mogło się zakończyć groźną kontuzją, tymczasem sędzia Frank Willenborg nie zareagował! "Czerwona kartka i karny! Znów zdrowie piłkarza nie liczy się dla sędziego" - oburzył się i skomentował na Twitterze niemiecki menedżer polskiego piłkarza Maik Barthel. Przedstawiciel "Lewego" domaga się od sędziów, aby nie ostro reagowali na nieczyste zagrania, jakimi rywale starają się powstrzymać gwiazdę Bundesligi. Głośno mówił o tym przed kilkoma tygodniami, gdy "Lewy" był kopany przez piłkarzy Borussii Dortmund w klasyku niemieckiej ekstraklasy. Koledzy z jego byłej ekipy obijali go po nogach, Marc Bartra kopnął w twarz, a Roman Buerki sfaulował w polu karnym tak, że "Lewy" nabawił się kontuzji barku, przez którą nie mógł wystąpić w pierwszym ćwierćfinałowym meczu Ligi Mistrzów z Realem Madryt. "Chcieli zniszczyć Roberta wszelkimi możliwymi sposobami" - grzmiał wtedy Barthel. Agent Lewandowskiego pytał wówczas: "Czy to musiało się zdarzyć?". Kilkanaście dni później "Lewy" znów został brutalnie sfaulowany. Tym razem nie skończyło się kontuzją, choć Polak opuszczał stadion utykając. Czy decyzja arbitra, który nie odgwizdał faulu, będzie sygnałem dla innych zawodników Bundesligi, jak radzić sobie z "Lewym"? MZ