Saga transferowa związana z Robertem Lewandowskim dobiegła końca. Polski napastnik zostanie w Bayernie Monachium, choć przez długi czas próbował odejść z drużyny. Długotrwałe negocjacje "Lewego" z Bawarczykami wywierały wpływ także na pozostałych graczy mistrza Niemiec. W rozmowie z angielskim portalem goal.com Joshua Kimmich wypowiedział się na temat obecnej sytuacji Lewandowskiego. - Nie wiem co powiedziano Robertowi w twarz, a co zostało powiedziane publicznie - zaznaczył Kimmich. - Robert mówił, że nie czuł wsparcia ze strony klubu. Nie wiem, czy to prawda, ale jeśli tak mówi, to trzeba mu wierzyć - ocenia niemiecki obrońca. - Sądzę, że nie należy wydawać ocen na podstawie tego, co powiedziano publicznie. Tutaj chodzi o komunikację i rozmowy twarzą w twarz z piłkarzem - dodał Kimmich. Jednocześnie 23-letni zawodnik stwierdził, że Lewandowski to bardzo ważny zawodnik dla Bayernu, ale nawet tacy zawodnicy nie mogą nic osiągnąć bez dobrej postawy kolegów z drużyny. - Jestem pewny, że Robert wie, jak jest dla nas ważny. Zapewnia nam około 30 bramek w Bundeslidze na sezon. Z drugiej strony musi zdać sobie sprawę, że nie strzeliłby tylu goli, gdyby nie pozostali gracze. Nie dałby rady strzelać goli sam - zauważył Kimmich. "Lewy" zanotował świetne wejście w nowy sezon. W meczu o Superpuchar Niemiec zdobył hat-tricka przeciwko Eintrachtowi Frankfurt (5-0), zaś w 1. rundzie Pucharu Niemiec strzelił gola drużynie SV Drochtersen/Assel (1-0). WG Bundesliga: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy