Eintracht zajął trzecie miejsce na zapleczu niemieckiej ekstraklasy i o awans do Bundesligi walczy w barażach z VfL Wolfsburg, który uplasował się na 16. pozycji w niemieckiej ekstraklasie. Pierwsze starcie dla "Wilków", które wygrały 1-0 po sprezentowanym przez sędziego rzucie karnym. Piłkarze Eintrachtu wracali do domu tym bardziej wściekli, że poczuli się ofiarami nieczystej gry psychologicznej rywali. Przed meczem ich szatnia została zalana i musieli grać w mokrych butach. "Coś się popsuło w szatni" - narzekał trener Eintrachtu Torsten Lieberknecht. W bawełnę nie owijał za to kapitan zespołu Ken Reichel. "Ktoś z Wolfsburga pozwolił sobie na żart i nasze buty zostały zalane. Bóg futbolu karze za takie rzeczy" - powiedział. Rewanż rozegrany zostanie w poniedziałek 29 maja o godz. 20.30. MZ