Gnabry został piłkarzem Arsenalu w 2011 roku i był nim przez pięć kolejnych lat, ale w barwach "Kanonierów" rozegrał tylko 18 meczów. W międzyczasie został wypożyczony do West Bromwich Albion, ale nie może zaliczyć tego okresu do udanych. Latem 2016 roku zdecydował się wrócić do Niemiec i został piłkarzem Werderu Brema. Już wtedy sporo mówiło się o tym, że jest tylko kwestią czasu, kiedy trafi do Bayernu. Były menedżer Arsenalu - Arsene Wenger jest przekonany, że to właśnie szefowie Bayernu "zmanipulowali" piłkarza i stali za jego transferem do Werderu. - Bardzo staraliśmy się przedłużyć z nim kontrakt i sądzę, że Bayern manipulował za kulisami, dając mu do zrozumienia, że jeśli pójdzie do Bremy, to później dołączy do Bayernu - powiedział Wenger w wywiadzie dla "beIN Sports", na który powołuje się goal.com. - Zawsze był utalentowanym chłopakiem, któremu brakowało czasem pewności siebie, ale zawsze mieliśmy go za piłkarza, który może wiele osiągnąć - dodał. Wenger przekonywał, że próbował odbudować Gnabry'ego po niefortunnym wypożyczeniu do West Bromu, bo Niemiec utracił tam wiarę w siebie. Gnabry wybrał jednak inną drogę. Po sezonie spędzonym w Werderze rzeczywiście wykupił go Bayern, ale wysłał na roczne wypożyczenie do Hoffenheim zanim włączył do swojej kadry. Wracając do Monachium piłkarz był już gotowy na podjęcie wyzwania gry w Bayernie i zaliczył bardzo udany miniony sezon. Wielki potencjał potwierdza w obecnym - w dziewięciu spotkaniach strzelił pięć goli i zaliczył cztery asysty. Popis dał w meczu z Tottenhamem w Lidze Mistrzów, gdy zdobył cztery bramki. Wenger wyznaczył mu kolejny cel - stabilizację gry na najwyższym poziomie. - Jeśli spojrzysz na zawodników, którzy dominują w naszym sporcie, to widać, ze wykazują się wielką regularnością i właśnie o to chodzi. Czy potrafisz zagrać tak samo dobrze następnej nocy? - dodał Wenger. MZ