Afera w Bayernie! Drużyna odjechała na mecz bez kluczowego piłkarza. Kuriozalny powód
Bayern Monachium nie będzie dobrze wspominał 21. kolejki Bundesligi. Bawarczycy przegrali bardzo ważny mecz wyjazdowy z Borussią Moenchengladbach i stracili przewagę punktową nad wiceliderem. Niemiecki "Bild" podaje, że przed tym spotkaniem doszło do pewnej kuriozalnej sytuacji.

Mecz Bayernu z Borussią Moenchengladbach w sobotę 18 lutego. Dzień wcześniej o godzinie 16:15 drużyna miała zebrać się w swoim ośrodku w Monachium i stamtąd pojechać na lotnisko. Za zaplanowanej zbiórce według niemieckiego dziennika zabrakło jednego z kluczowych zawodników - Leroya Sane.
Niemiecki skrzydłowy ma mieć tendencję do częstego spóźniania się, co mocno denerwuje Juliana Nagelsamanna. Gdy zauważono brak Leroya Sane na zbiórce, postanowiono odjechać na lotnisko bez niego. Na swoje szczęście piłkarz dojechał na lotnisko prywatnym samolotem i zdążył wylecieć z drużyną na mecz Bundesligi.
To nie był szczęśliwy weekend dla całego Bayernu
Julian Nagelsmann ma mieć już dość zachowania Sane. W tym meczu trener posadził go na ławce, ale w drugiej połowie wprowadził go na boisko. Niemiec nie potrafił jednak odkupić swoich win i nie pomógł drużynie odwrócić losów meczu. Ostatecznie Bayern Monachium przegrał z Borussią 2:3.
W trakcie tego spotkania karygodnie zachował się sam Julian Nagelsmann, który bardzo impulsywnie skrytykował decyzję sędziego o czerwonej kartce dla Dayota Upamecano. Szkoleniowiec Bayernu został za to dotkliwie ukarany.
Po tej porażce Bayern Monachium ma 43 punkty i zajmuje 1. miejsce w ligowej tabeli. Takim samym dorobkiem punktowym mogą poszczycić się Borussia Dortmund i Union Berlin. Walka o tytuł mistrza Niemiec w tym sezonie zapowiada się obiecująco.
Zobacz również:












