Wielotygodniowe spekulacje na temat obsady trenerskiego stanowiska w Bayernie Monachium dobiegły końca szybciej, niż można było się spodziewać. W oficjalnym komunikacie poinformowano, że nowy sezon Bawarczycy rozpoczną pod wodzą 33-letniego Juliana Nagelsmanna. Z ekipą mistrza Niemiec żegna się natomiast Hansi Flick. Na jego decyzję o rozwiązaniu kontraktu w dużej mierze wpłynął konflikt z dyrektorem sportowym klubu, Hasanem Salihamidżiciem. Jaka jest istota sporu? Julian Nagelsmann musi znać swoje miejsce w hierarchii - Fakty są takie, że trener Bayern Monachium nie ma wpływu na transfery - mówi w rozmowie z Interią były gracz Bundesligi, Adam Matysek. - Przekonał się o tym Hansi Flick, ale przecież nie on pierwszy. Nic w tym temacie nie wskórały nawet takie figury jak Louis van Gaal i Josep Guardiola. Nagelsmann nie powinien więc liczyć, że będzie miał w tym względzie do powiedzenia więcej niż jego poprzednicy. - Ewentualne sukcesy będą przemawiać oczywiście za nim. Może po roku czy dwóch Bayern się "nagnie" i zgodzi się na 1-2 transfery. Ale hierarchia pozostanie bez zmian: zarząd, dyrektor sportowy, dopiero potem szkoleniowiec. Nagelsmann musi pamiętać, że jeśli w Bayernie dochodzi do konfliktu, to zawsze dostaje się trenerowi - dodaje były reprezentant Polski. Uli Hoeness: Klinsmann to mój największy błąd Bayern wiąże z następcą Flicka ogromne nadzieje. Zapłacił za niego RB Lipsk 25 mln euro, oferując aż pięcioletni kontrakt. - Klinsmann też przychodził do Bayernu jako trener na lata. I co? Okazało się, że bardzo szybko go "zwekslowali" - tak jak z wielkim szumem się pojawił, tak z równie wielkim szumem odchodził. Do dzisiaj Uli Hoeness mówi, że zatrudnienie Klinsmanna było jego największym błędem - przypomina Matysek. Czy powinniśmy się spodziewać, że Nagelsmann zostanie w monachijskim klubie przynajmniej do 2026 roku? Czy prędzej zerwie kontrakt sfrustrowany ograniczoną mocą sprawczą? Bezkompromisowe zasady panujące na Allianz Arena mogą zadziałać jak tykająca bomba. - Jeżeli Nagelsmann będzie umiał dopasować się do struktur, które w Bayernie wypracowywano przez lata, to może zostanie do końca kontraktu - zastanawia się nasz rozmówca. - Ale byłbym bardzo ostrożny, prognozując jego pięcioletnią kadencję. Czy na pewno jest świadomy, jak wygląda polityka kadrowa w jego nowym miejscu pracy? Niewykluczone, że zorientuje się dopiero w pierwszym oknie transferowym. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! - Z grzeczności będą go pytać o zdanie, ale na końcu i tak usłyszy coś w stylu "my już tego zawodnika mamy" albo "już rozmawiamy i czekamy na rozstrzygnięcie". Nie sądzę, żeby klub wywrócił się do góry nogami tylko dlatego, że propozycję zatrudnienia przyjął Nagelsmann - dodaje Matysek. UKi Bundesliga - wyniki, tabela, strzelcy, terminarz