We wtorkowy wieczór Hutnik Kraków przekazał niezwykle przykrą informację - w wieku zaledwie 29 lat odszedł były zawodnik tego zespołu, Mariusz Sierakowski. W krótkim komunikacie przedstawionym przez drużynę z Nowej Huty nie podano jednak wielu szczegółów. Napisano tylko, że mężczyzna zmarł tragicznie. "Wspaniały człowiek, zawsze uśmiechnięty, którego nie dało się nie lubić. Zwracamy się do Was z prośbą o pomoc i wierzymy, że wspólnie uda nam się zorganizować transport i pochówek dla Mariusza w najlepszy możliwy sposób, godny i spokojny - na jaki zasłużył" - napisano na stronie, gdzie zbierane są pieniądze na transport zwłok. Tragiczna śmierć Mariusza Sierakowskiego Teraz wiadomo, że do wypadku doszło podczas pracy na budowie w Holandii. "Swoje ostatnie miesiące ciężko pracował za granicą i dopiero zaczynał planować swoją przyszłość, marzyć... Byliśmy z niego dumni całe życie i tak już zawsze pozostanie. Niestety ta sama praca, za którą wyjechał w nieszczęśliwym wypadku odebrała mu życie" - napisano na stronie zbiórki. Początkowo zbierano 50 tys. zł, by przetransportować zwłoki zmarłego do Polski. Tę kwotę udało się jednak osiągnąć błyskawicznie, więc dokonano aktualizacji zbiórki i obecny cel to 75 tys. zł. "Bardzo dziękujemy za ogromne wsparcie! W tak krótkim czasie udało się uzbierać ogromną kwotę, którą w całości przeznaczymy na transport, związane z nim formalności, pogrzeb i wszelkie koszty z nim powiązane. Wszystko co uzbieramy ponad początkowy cel ( 50tys. ) zostanie przeznaczone na modernizację nagrobka dla Mariusza i jego rodziców. Nie zatrzymujcie się! Zachęcamy do dalszych wpłat i dziękujemy! Każda złotówka się liczy i pomaga. Mariusz ma naprawdę wspaniałych przyjaciół..." - napisano.