W sobotę o godz. 14 w ostatniej kolejce rozgrywek II ligi Stomil Olsztyn podejmie Radunię Stężyca. To będą prawdziwe ligowe ostatki, zapewne atmosfera nie będzie przypominała tej z karnawału w Rio de Janeiro, a będzie raczej grobowa. "Duma Warmii" żegna się ze szczeblem centralnym, to temat na inne opowiadanie, dziś chcieliśmy się skupić na głośnym przypadku Raduni. Drużyna z Kaszub lokuje się na 8. miejscu w tabeli i teoretycznie może jeszcze awansować do baraży o I ligę. Może, ale to i tak jej nic nie da, Radunia wycofała wniosek o licencję na zaplecze Ekstraklasy. Wszystko z powodu wyborów samorządowych, które zakończyły rządy wójta Tomasza Brzoskowskiego, który za publiczne pieniądze podatników zbudował "polskie Hoffenheim". Zastąpił go Ireneusz Stencel, były piłkarz i trener Raduni, a wcześniej m.in. II-ligowej Arki Gdynia. Stencel szedł do elekcji m.in. pod hasłem zakończenia finansowania pierwszej drużyny z budżetu gminy - w tegorocznym budżecie to 2,3 mln zł, a nieoficjalnie słyszymy że przepływy pieniężne przez spółki samorządowe czyniły tę kwotę wyższą . Przed II turą do tych postulatów przychylił się zresztą Brzoskowski. Przed wyborczą drugą turą Interia udzieliła głosu Stenclowi, który nie pozostawił złudzeń co do finansowania II-ligowej piłki z publicznych pieniędzy nazywając to: "nonsensem i patologią". Już po wyborach "Przegląd Sportowy" pisał, że po wyborach piłkarze przestali otrzymywać wynagrodzenia, żartując między sobą, że na ostatni mecz do Olsztyna pojadą autostopem. - To co musimy, to oczywiście zapłacimy, ale na tym koniec - mówił Ireneusz Stencel na łamach portalu expresskaszubski.pl. Na ten samej stronie czytamy m.in., o sesji Rady Gminy Stężyca, podczas której: "wójt Ireneusz Stencel potwierdził, że gmina nie będzie już finansować Raduni ze swojego budżetu. Przedstawił też kwoty, które były przelewane piłkarzom z konta szkoły w Stężycy w ramach umowy o dzieło. Zawodnicy mogli liczyć na kwoty rzędu 15 tys., a nawet 21 tys. zł.". Co teraz stanie się z II-ligowym futbolem w kaszubskiej gminie? Na Pomorzu zewsząd słyszy się, że mecz w Olsztynie będzie pożegnaniem Raduni ze szczeblem centralnym, która od tej pory będzie rywalizować w IV lidze, gdzie grają jej rezerwy. Wójt Stencel nie składa broni mówiąc, m.in.: - Prowadzę pewne rozmowy i być może znajdzie się podmiot prywatny, który będzie chciał wziąć na siebie utrzymanie drużyny. To jest oczywiście proces, który może potrwać. Jeśli ktoś taki się znajdzie to nie będzie problemu, a jeśli nie to po prostu tej II ligowej drużyny u nas nie będzie. Jakoś nie chce się nam w to wierzyć, że w ciężkich czasach znajdzie się ktoś kto chciałby finansować futbol na szczeblu centralnym dla 300 widzów, bo tyle przyszło na ostatni mecz domowy Raduni (0-2 ze Stalą Stalowa Wola). Jednak każdy kto zna Kaszubów, wie jak są uparci. Być może koniec sezonu nie oznaczać będzie końca "polskiego Hoffenheim"? Coś nam się wydaje, że najciekawiej będzie już po ostatnim gwizdku. Przed końcem miesiąca licencje na kolejny II-ligowy sezon przyznawać będzie PZPN-owska komisja. Wiele zależy od tego, kiedy Radunia wycofa się z rozgrywek i jak oceniony zostanie jej wniosek licencyjny.