Drużyny nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 11 spotkań jedenastka ROW-u 1964 Rybnik wygrała cztery razy, ale więcej przegrywała, bo pięć razy. Dwa mecze zakończyły się remisem. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Fani jeszcze dobrze nie rozsiedli się na trybunach, a już padła pierwsza bramka w tym spotkaniu. W dziewiątej minucie po gwizdku arbitra oznaczającego początek spotkania na listę strzelców wpisał się Przemysław Brychlik. Sędzia pokazał żółte kartki zawodnikom Siarka Tarnobrzeg: Maksymilianowi Sitkowi w 25. i Mateuszowi Janeczce w 36. minucie. Marcin Wodecki wywołał eksplozję radości wśród kibiców Siarki Tarnobrzeg, strzelając gola w pierwszej minucie doliczonego czasu meczu. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy wyniku 1-1. W 58. minucie Kacper Wełniak został zmieniony przez Krzysztofa Ropskiego. Między 61. a 86. minutą, boisko opuścili zawodnicy ROW-u 1964 Rybnik: Mateusz Bukowiec, Robert Tkocz, Przemysław Brychlik, Michał Rostkowski, na ich miejsce weszli: Kamil Spratek, Mateusz Mazurek, Bartosz Giełażyn, Krzysztof Koch. Także w drużynie przeciwnej trener zarządził roszady na boisku, miejsce Maksymiliana Sitka, Aleksandra Drobota, Mateusza Janeczki zajęli: Mateusz Wawrylak, Kamil Woźniak, Kamil Kargulewicz. Od 63. minuty arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki piłkarzom ROW-u 1964 Rybnik i jedną drużynie przeciwnej. W drugiej połowie nie padły bramki. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Piłkarze ROW-u 1964 Rybnik dostali w meczu dwie żółte kartki, natomiast ich przeciwnicy trzy. Jedni i drudzy dokonali po cztery zmiany w drugiej połowie.