Było to starcie drużyn broniących się przed spadkiem. Grała ze sobą 17. i 18. jedenastka 2. ligi. Był to pierwszy mecz rozegrany między tymi zespołami. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Już na początku meczu to piłkarze Hutnika Kraków otworzyli wynik. W dziewiątej minucie bramkę zdobył Krzysztof Świątek. Arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom Hutnik Kraków: Dawidowi Lincy w 24. i Mateuszowi Ozimkowi w 26. minucie. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem jedenastki Hutnika Kraków. Zawodnicy Olimpii otrząsnęli się z chwilowego letargu. Ruszyli do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Ich wysiłki przyniosły efekt. W 48. minucie bramkę wyrównującą zdobył Piotr Janczukowicz. Między 52. a 68. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki piłkarzom Hutnika Kraków oraz dwie drużynie przeciwnej. W 69. minucie Piotr Janczukowicz został zmieniony przez Oskara Kalenika. Dalsze wysiłki podejmowane przez drużynę Olimpii przyniosły efekt bramkowy. Na kwadrans przed zakończeniem spotkania na listę strzelców wpisał się Omid Popalzay. W 90. minucie arbiter pokazał kartkę Patrykowi Leszczynskiemu, piłkarzowi gości. W ostatnich minutach spotkania na murawie stadionu emocje piłkarzy dorównywały tym na trybunach. W drugiej minucie doliczonego czasu gry wynik ustalił Mateusz Zając. Dwie minuty później w jedenastce Olimpii doszło do zmiany. Vahe Mnatsakanyan wszedł za Omida Popalzaya. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Mecz zakończył się rezultatem 2-2. Zawodnicy gospodarzy obejrzeli w meczu cztery żółte kartki, natomiast ich przeciwnicy trzy. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższy wtorek drużyna Hutnika Kraków będzie miała szansę na kolejne punkty grając na wyjeździe. Jej przeciwnikiem będzie Znicz Pruszków. Natomiast w środę GKS Katowice zagra z drużyną Olimpii na jej terenie.