Sędzia musiał uspokoić zawodników już na początku meczu. Jedyną kartkę w pierwszej połowie arbiter pokazał Maciejowi Orłowskiemu z Górnika Łęczna. Była to 11. minuta spotkania. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Drugą połowę drużyna Górnika Łęczna rozpoczęła w zmienionym składzie, za Adriana Cierpkę, Arona Stasiaka weszli Dominik Lewandowski, Bartosz Śpiączka. W 51. minucie sędzia ukarał kartką Marcina Rackiewicza, piłkarza Znicza. W tej samej minucie Maciej Orłowski zastąpił Jakuba Zagórskiego. Między 60. a 87. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki piłkarzom Znicza. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Górnika Łęczna w 87. minucie spotkania, gdy Bartosz Śpiączka zdobył pierwszą bramkę. W drugiej minucie doliczonego czasu gry w zespole Górnika Łęczna doszło do zmiany. Karol Turek wszedł za Michala Golinskiego. Dwie minuty później kartkę otrzymał Tymon Proczek z jedenastki gości. Piłkarze gospodarzy obejrzeli w meczu jedną żółtą kartkę, natomiast ich przeciwnicy pięć. Obie drużyny dokonały po cztery zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą niedzielę zespół Znicza rozegra kolejny mecz u siebie. Jego rywalem będzie KS SKRA Częstochowa. Tego samego dnia WKS Gryf Wejherowo będzie gościć drużynę Górnika Łęczna.