Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Widzewa w trzeciej minucie spotkania, gdy Mateusz Możdżeń strzelił pierwszego gola. Między 20. a 43. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki piłkarzom gospodarzy oraz trzy drużynie przeciwnej. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny Widzewa. W 55. minucie Adrian Kwiatkowski został zastąpiony przez Norberta Holtyna. W 61. minucie w jedenastce MKS-u Bytovia doszło do zmiany. Mateusz Szela wszedł za Patryka Wolskiego. Zespół MKS-u Bytovia ruszył do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystała drużyna gospodarzy, zdobywając kolejną bramkę. W tej samej minucie celnym strzałem popisał się Marcin Robak. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego czternaste trafienie w sezonie. Sędzia pokazał żółte kartki zawodnikom MKS Bytovia: Kacprowi Kawuli w 64. i Mateuszowi Szeli w 65. minucie. Trzeba było trochę poczekać, aby Rafał Wolsztyński wywołał eksplozję radości wśród kibiców Widzewa, strzelając kolejnego gola w 82. minucie pojedynku. W pierwszej minucie doliczonego czasu starcia swoją drugą bramkę w tym meczu zdobył Rafał Wolsztyński z Widzewa. Minutę później w jedenastce Widzewa doszło do zmiany. Kamil Piskorski wszedł za Mateusza Możdżenia. Do końca meczu rezultat nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się wynikiem 4-0. Arbiter przyznał trzy żółte kartki zawodnikom Widzewa, a piłkarzom gości pokazał pięć. Zespół Widzewa w drugiej połowie wymienił czterech zawodników. Natomiast jedenastka gości w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Już w najbliższą sobotę zespół Widzewa będzie miał szansę na kolejne punkty grając w Przedmieściu Szczecińskim. Jego rywalem będzie Błękitni Stargard. Natomiast 1 grudnia GKS Katowice zagra z jedenastką MKS-u Bytovia na jej terenie.