Drużyna Olimpii Elbląg bardzo potrzebowała punktów, by znaleźć się w czołówce ligowej tabeli. Zespół ten zajmował piąte miejsce i był zdecydowanym faworytem spotkania. Od początku spotkania niewiele się działo na boisku. Można powiedzieć, że jednym z ważniejszych wydarzeń w pierwszych minutach meczu było ukaranie zawodnika kartką. Między dziewiątą a 28. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując cztery żółte kartki piłkarzom Górnika Polkowice i jedną drużynie przeciwnej. W tym czasie piłkarze Górnika Polkowice nie dali szansy bramkarzowi drużyny przeciwnej. W 29. minucie z rzutu karnego bramkę zdobył Michał Bednarski. To już jedenaste trafienie tego zawodnika w sezonie. W 35. minucie arbiter pokazał kartkę Klaudiuszowi Krasie z Olimpii Elbląg. Niedługo później Tomasz Lewandowski wywołał eksplozję radości wśród kibiców Olimpii Elbląg, zdobywając bramkę w 44. minucie starcia. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy wyniku 1-1. W 71. minucie Przemysław Brychlik zastąpił Brunona Żołądzia. Na boisku zrobiło się niespokojnie. Aby opanować sytuację na dwie minuty przed zakończeniem meczu, sędzia przyznał żółte kartki zawodnikom obu drużyn: Kamilowi Wacławczykowi i Damainowi Szuprytowskiemu. W drugiej połowie nie padły gole. Arbiter pokazał cztery żółte kartki piłkarzom Górnika Polkowice w pierwszej połowie, natomiast w drugiej jedną. Zawodnicy drużyny przeciwnej dostali w pierwszej połowie dwie żółte kartki, a w drugiej jedną. Zespół gospodarzy w drugiej połowie wykorzystał wszystkie zmiany. Natomiast jedenastka Olimpii Elbląg w drugiej połowie dokonała dwóch zmian. 30 listopada drużyna Olimpii Elbląg zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Toruński Klub Piłkarski Elana. Tego samego dnia Górnik Łęczna będzie gościć jedenastkę Górnika Polkowice.