Wpadki dopingowe w piłce nożnej nie zdarzają się zbyt często. To było duże zaskoczenie, kiedy we wrześniu 2019 roku POLADA poinformowała o pozytywnym badaniu próbka A Kołby. Po meczu drugiej kolejki sezonu z Cracovią bramkarz i napastnik Łukasz Sekulski zostali wytypowani do kontroli antydopingowej. W organizmie Kołby wykryto zabroniony clomifen. Ta substancja może pomagać w kłopotach związanych z niskim poziomem testosteronu. Piłkarz tłumaczył, że niedozwolony środek znalazł się w przepisanym suplemencie diety, a on nie sprawdził składu. Klub: Kołba to wzór profesjonalizmu W ŁKS przeżyli szok, bo Kołba był kapitanem zespołu. W komunikacie wydanym jeszcze przed wynikiem badania próbki B klub napisał: "Swoją postawą przez ostatnie lata Michał Kołba zasłużył na to, aby wstrzymać się z ferowaniem jakichkolwiek wyroków do czasu całkowitego wyjaśnienia sprawy. Wszyscy mamy nadzieję, że pobrana do badań próbka B wykaże, iż w organizmie piłkarza, który przez ostatnie lata wskazywany był za wzór profesjonalizmu, nie znajdują się żadne substancje widniejące na liście substancji zabronionych przez Światową Agencję Antydopingową." Próbka B potwierdziła jednak wynik badania pierwszej i Kołba został zawieszony na dwa lata, a ŁKS rozwiązał z nim kontrakt. Wychowanek klubu z al. Unii był jednym z symboli odrodzenia drużyny. Był podstawowym zawodnikiem zespołu, z którym przeszedł drogę od trzeciej ligi do ekstraklasy (zdążył rozegrać w niej siedem spotkań). Po dyskwalifikacji w drużynie zastąpił go awaryjnie ściągnięty Arkadiusz Malarz. Kołba wraca do rezerw Teraz Kołba wznowił treningi z rezerwami ŁKS, które wywalczyły w poprzednim sezonie awans do trzeciej ligi. Z pierwszą drużyną łódzkiego klubu na czwartym poziomie rozgrywkowym występował w sezonie 2017/2018. Na razie może tylko trenować z drużyną. Dyskwalifikacja jeszcze się nie skończyła i jak informuje strona oficjalna ŁKS do końca września ma zakaz nawet występów w sparingach. ak