Na przeszkodzie stoją pieniądze. Budżet klubu będzie niższy niż spodziewał się większościowy właściciel Zawiszy. Radosław Osuch liczył na dofinansowanie z miasta (mniejszościowego udziałowca spółki) w wysokości 3,75 miliona złotych. Sam deklarował wyłożenie dwóch milionów. Władze Bydgoszczy zaoferowały jednak wsparcie klubu kwotą 2,5 mln. Fakt ten ostudził zapowiedzi biznesmena o szybkim powrocie Zawiszy do ekstraklasy. Zdaniem Osucha, budżet zespołu na 1. ligę będzie stanowił połowę planowanego, a w tej sytuacji piłkarze musieliby się zgodzić na obniżenie kontraktów o 50 procent. Jednocześnie zadeklarował, że jeśli pojawi się chętny do kupienia większościowych udziałów, to jest on gotowy na sprzedaż. Decyzje dotyczące przyszłości Zawiszy mają zapaść do 30 czerwca. Do tego czasu zawodnicy, którzy mają jeszcze ważne umowy, będą normalnie trenować na obiektach w Bydgoszczy. Pierwsze zajęcia odbyły się w poniedziałek. Stawiło się na nich 17 zawodników, a poprowadził je Mariusz Rumak, który także nie podjął decyzji w sprawie miejsca dalszej pracy. Z bydgoskim zespołem do tej pory pożegnało się trzech zawodników. Prawoskrzydłowy Bartłomiej Pawłowski wrócił po wypożyczeniu do swojego macierzystego klubu, Lechii Gdańsk. Zawiszę opuścił środkowy obrońca Andre Micael. Portugalczyk w nowym sezonie zagra w ojczyźnie. Do Cracovii przeniósł się natomiast bramkarz Grzegorz Sandomierski. Najprawdopodobniej w najbliższych dniach z Bydgoszczy wyjadą Rumuni Christian Pulhac i Cornel Predescu, Serb Stefan Denković oraz Chorwaci Luka Marić i Josip Bariszić. Ten ostatni jest bliski porozumienia z Piastem Gliwice.