Łodzianie, których celem jest awans do ekstraklasy wiosnę rozpoczęli od wysokiej porażki przy al. Piłsudskiego 2:5, ale w ostatni weekend zrehabilitowali się i pokonali w Olsztynie Stomil 2:0. Strata aż pięciu bramek na własnym boisku była jednak szokująca. Zdarzyło się to pierwszy razy raz od co najmniej 50 lat. Którym kibicom dziękuje prezes Widzewa Z wpisu prezesa Widzewa wynika, że jakaś (nie wiemy jaka) grupa kibiców domagała się przeprosin od niego i trenera Janusza Niedźwiedzia za to, jak zaprezentowała się drużyna. Wszystko zaczęło się jednak od wpisu Dróżdża po spotkaniu ze Stomilem. "Ważne 3 punkty! Dziękujemy kibicom a szczególnie tym, którzy nas wspierali po meczu z Arką" - napisał prezes Widzewa. Kibice Widzewa "jechali" po piłkarzach? Wtedy część kibiców uznała, że dla prezesa są fani równi i równiejsi. Jeden z nich, który prowadzi programy poświęcone łódzkiemu klubowi na YouTube, zwrócił uwagę, że on nie dzieli "fanów na lepszych i gorszych", bo "sześć lat temu odbudowaliśmy klub, my kibice". Piątek, Zieliński, Szczęsny - zobacz, jak grali w Serie A Prezes Dróżdż, który dość często wdaje się w dyskusje na twitterze, odparował: "Część osób domagała się ode mnie i trenera przeprosin za mecz z Arką. Część >>jechała<< po piłkarzach (nie krytykowała)." I zapewnił też, że nie dzieli kibiców. Prezes Widzew nie przyjmuje "wizyt doradczych" Na tym wymiana zdań się jednak nie skończyła. Dróżdż zasugerował, że przed jego przyjściem do klubu, kibice często przychodzili do gabinetu z "doradczymi wizytami", ale te czasy już się skończyły. "Chcemy silnego Widzewa i, wcześniej czy później, w Widzewie będzie normalność i wróci tam gdzie jego miejsce" - zapewnił. Na dwanaście kolejek przed końcem Widzew zajmuje drugie miejsce w pierwszej lidze, które gwarantuje bezpośredni awans do ekstraklasy. Łódzkiego klubu nie było w krajowej elicie od 2014 roku.