W inauguracyjnym spotkaniu Arka przegrała na własnym stadionie 0-1 z Legią Warszawa. "Wiedzieliśmy, z kim się mierzymy i nie był to zły mecz w naszym wykonaniu. Mieliśmy swoje sytuacje, momentami byliśmy równorzędnym rywalem dla mistrzów Polski i mogliśmy pokusić się o wywalczenie jednego punktu, ale ostatecznie Legia o to "coś" okazała się od nas lepsza" - ocenił Niciński. Poniedziałkowa konfrontacja będzie dla lubinian pierwszym oficjalnym występem w tym roku, bowiem ze względu na zły stanu boiska w Lublinie ich poprzednie spotkanie z Górnikiem Łęczna zostało odwołane. 27 sierpnia gdynianie zremisowali na własnym stadionie z Zagłębiem 1-1. "To, że Zagłębie dopiero z nami wchodzi sezon nie powinno być dla tej drużyny żadnym problemem. To zgrany zespół, który dysponuje stabilnym składem i od dłuższego czasu funkcjonuje na bardzo dobrym poziomie. Poza tym w przerwie zimowej Zagłębie nie pozyskało żadnego zawodnika, a trener Piotr Stokowiec miał dość możliwości w sparingach, aby wypracować odpowiednią formę. W poniedziałek zagramy z wymagającym rywalem i każda punktowa zdobycz będzie dla nas dobra" - dodał. Do Lubina piłkarze beniaminka wyjechali w niedzielę po porannym treningu. Z podstawowych graczy do autokaru nie wsiadł jedynie austriacki środkowy pomocnik Dominik Hofbauer, który pauzuje za żółte kartki. Poza tym w tym sezonie w Arce nie zagra już boczny pomocnik Paweł Wojowski, który do 30 czerwca został wypożyczony do pierwszoligowego Stomilu Olsztyn. "Z pewnością absencja Hofbauera, który znajdował się w niezłej dyspozycji, to dla nas spore osłabienie, jednak na takie sytuacje musimy być przygotowani. Dlatego też w kadrze mamy 20 zawodników i opracowane różne warianty, w przypadku kiedy podstawowi zawodnicy nie są z różnych powodów zdolni do gry" - zapewnił. W najbliższym czasie gdynian czeka spora dawka meczów, zarówno ligowych jak i pucharowych. W ciągu dziewięciu dni rozegrają trzy spotkania - w poniedziałek zmierzą się w Zagłębiem, w piątek podejmą Koronę Kielce, natomiast we wtorek 28 lutego zagrają w Suwałkach z pierwszoligowymi Wigrami w pierwszej półfinałowej konfrontacji Pucharu Polski. "Tę listę można jeszcze rozszerzyć, bowiem cztery dni po meczu z Wigrami czeka nas bardzo ważna wyjazdowa potyczka z Cracovią, natomiast w piątek 10 marca przyjeżdża do nas Lech Poznań. Zatem w ciągu 19 dni rozegramy pięć spotkań. Na pewno nie będę uskarżał się na terminarz, bo dobrze wiedzieliśmy, na co się piszemy i na takie tempo oraz długie podróże musimy być przygotowani. Oczywiście priorytetem dla nas, jako beniaminka, jest liga i uniknięcie degradacji, ale zrobimy również wszystko, aby 2 maja w głównej roli przyjechać do Warszawy na finał krajowego pucharu" - podsumował Niciński.Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy