Wydawało się, że kolejnym klubem Ekwadorczyka Christiana Alemana będzie drużyna polskiej Ekstraklasy, względnie awansuje do niej z Arką Gdynia. Niestety, dla kibiców z Trójmiasta stało się inaczej i nie będą już latynoskiego maga oglądać. Po dobrym początku, Aleman coraz bardziej popadał w marazm, aż wreszcie ofertę nie do odrzucenia Arce złożył SD Aucas Quito, który w kończącym się roku po raz pierwszy zdobył tytuł mistrza Ekwadoru i w 2023 r. będzie występował w Copa Libertadores. Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że kwota odstępnego to około pół miliona złotych. Z dzisiejszej perspektywy widać wyraźnie, że to sezon 2021/22, czyli jedyny pełen Alemana w Gdyni był jego najbardziej udanym w barwach Arki. W 33 meczach na zapleczu Ekstraklasy "Ali" zdobył 7 goli i miał 5 asyst, a Arka dopiero w barażach o awans musiała niespodziewanie uznać wyższość Chrobrego Głogów. Odejście Alemana to pierwsze poważne osłabienie Żółto-Niebieskich w przerwie zimowej. Wcześniej były dwa, przynajmniej na papierze wartościowe nabytki - Brazylijczyk z włoskim paszportem Luan Capanni i ukraiński obrońca Ołeksand Azacki. Arka w sezonie 2019/20 spadła z Ekstraklasy i od tej pory nie może do niej wrócić. Już kilku szkoleniowców próbowało, ale żaden nie dał rady - Ireneusz Mamrot, Dariusz Marzec, Ryszard Tarasiewicz, teraz kolej na Brazyljczyka Hermesa Nevesa Soaresa, który został mianowany trenerem Arki po zakończeniu rundy jesiennej I ligi. Na półmetku rozgrywek gdynianie zajmują szóste miejsce w tabeli, ostatnie które gwarantuje udział w barażach o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Maciej Słomiński, INTERIA