Yaw Yeboah, skrzydłowy Wisły Kraków jest bacznie obserwowany przez zagraniczne kluby. Ostatnio zwłaszcza przez te zza Oceanu. Najpierw pojawiały się doniesienia o wstępnym zainteresowaniu meksykańskiego klubu Atletico de San Luis, a ostatnio doszły do tego informacje, że Yeboah znalazł się na radarze D. C. United. To klub rywalizujący na co dzień w Major League Soccer. Yaw Yeboah: Lubię zmieniać coś w życiu Sam 24-latek od dłuższego czasu jest świadomy rosnącego zainteresowania jego osobą. I jednocześnie nastawiony na transferową szansę. Już pod koniec letniego okienka transferowego Yeboah w rozmowie z Interią podkreślał: - Lubię próbować swoich sił w różnych krajach, zmieniać coś w swoim życiu. Nie lubię długo siedzieć w jednym miejscu. W ostatnim czasie skrzydłowy sam w mediach społecznościowych "podkręca" zainteresowanie jego talentem, dzieląc się np. wpisami promującymi jego najefektowniejszego gola w Ekstraklasie i inne sztuczki. W krakowskim klubie nie ukrywają, że jest zainteresowanie Yeboahem, ale nadal nie ma "na stole" naprawdę satysfakcjonującej Wisłę oferty. Nie zmienia to faktu, że ewentualny transfer reprezentanta Ghany tak naprawdę byłby "Białej Gwieździe" na rękę, pod warunkiem otrzymania sensownej propozycji. Nie jest bowiem tajemnicą, że skrzydłowy - choć w ofensywie potrafi pokazać fajerwerki - miewał w ostatniej rundzie kłopoty z dostosowaniem się do taktycznych założeń Adriana Guli. JK Czytaj także: Yaw Yeboah na celowniku klubu z Meksyku?