Wisła wiosną spisuje się kapitalnie. Po sprowadzeniu m.in. pięciu zawodników z Hiszpanii, drużyna zaczęła wygrywać meczem za meczem. Seria zwycięstw wyniosła siedem i dopiero Puszczy Niepołomice udało się zatrzymać rozpędzonych 13-krotnych mistrzów Polski. Okazało się jednak, że była to tylko wpadka, bo w piątkowym spotkaniu krakowianie bez większych problemów ograli Stal Rzeszów (3:1) i wskoczyli na drugie miejsce w tabeli. Wydawało się jednak, że wiślacy szybko zostaną z niego zrzuceni, ale najpierw Ruch Chorzów niespodziewanie przegrał na wyjeździe z Zagłębiem Sosnowiec (0:2), a następnie Termalica straciła punkty z ŁKS-em (2:2). Wisła Kraków. Jakie są szanse na awans do Ekstraklasy? W efekcie Wisła pozostała wiceliderem, tyle samo punktów mają niecieczanie, a Ruch o jeden mniej. Jednak według wyliczeń Piotr Klimka, który na twitterze zajmuje się statystykami polskich lig, krakowianie wcale nie stali się faworytami do bezpośredniego awansu. Szanse ŁKS-u na zajęcie jednego z dwóch pierwszych miejsc oceniane są bowiem na 87,3 proc., Termaliki na 45 proc., a Wisły na 36,6 proc. - Strasznie wiślacy nie doceniają tej Termaliki, a oni są drugą zaraz po Wiśle najlepszą drużyną ligi w 2023. Do tego okropny terminarz Wisły - argumentuje w rozmowie z kibicami Klimek. Wisłę rzeczywiście czekają spotkania z zespołami z samej góry tabeli - z siedmiu ostatnich meczów blisko połowę zagrają z zespołami, które również biją się o awans. Już w sobotę krakowianie na wyjeździe zmierzą się z Ruchem, później czeka ich wyjazd do Łodzi, a następnie mecz u siebie z Termaliką. Ogólnie jednak szanse Wisły na awans stoją wysoko (57,4 proc.), co oznaczałoby, że w razie gry w barażach (wystąpią w nich zespołu z miejsc 3.-6.), to piłkarze Radosława Sobolewskiego będą faworytami. PJ