Wisła świetnie rozpoczęła rundę wiosenną. W sobotę pokonała na swoim stadionie GKS Tychy 2-1 i było to piąte zwycięstwo z rzędu w tej rundzie. Tym razem "Biała Gwiazda" długo jednak trzymała kibiców w niepewności, bo decydująca bramka padła w doliczonym czasie gry po rzucie karnym przyznanym po konsultacji VAR. - Ktoś może powiedzieć, że mieliśmy szczęście. Ale to nie szczęście, a charakter, który po raz kolejny pokazaliśmy - podkreśla trener Sobolewski. Krakowianie tylko pierwsze wiosenne spotkanie (z Resovią) rozstrzygnęli w pierwszej połowie. W kolejnych szalę na swoją stronę przechylali dopiero po przerwie. - Walczymy do końca, w pełni skoncentrowani i zdeterminowani oraz ze świadomością tego, co mamy zrobić. I za tę walkę chciałbym właśnie podziękować i pogratulować zespołowi. Co by się nie działo, to musimy walczyć do końca i wierzyć w wynik - zaznacza Sobolewski. Wisła Kraków. Sobolewski: Charakter został nagrodzony Do przerwy Wisła remisowała z GKS-em Tychy 0-0, ale według trener Sobolewskiego była to najlepsza pierwsza połowa w wykonaniu jego zawodników w tej rundzie. - Pod każdym aspektem kontrolowaliśmy to spotkanie, ale niestety bramka nie chciała wpaść. Jednak cierpliwość i charakter zostały nagrodzone w końcówce spotkania... To byłaby historia, gdybym po takim meczu musiał się tłumaczył, że nie zgarnęliśmy kompletu punktów - zaznacza Sobolewski. Dominik Nowak, trener GKS-u: - To było ciekawe widowisko. Postawiliśmy ciężkie warunki przeciwnikowi, który ma potencjał i z tego jestem zadowolony. Dzięki zwycięstwu Wisła przesunęła się z szóstego na czwarte miejsce w tabeli, ale najgroźniejsi rywale w tej kolejce jeszcze nie grali. GKS Tychy jest na 11. pozycji. PJ