Im dłużej wiślaków prowadzi Kazimierz Moskal, tym jego "kapela" gra składniej. Strzela bramki w każdym meczu, a ostatnio, po raz pierwszy nie straciła i to w starciu z mocną na wiosnę Koroną. Wisła ma pewne miejsce w "ósemce", ale przy dobrym układzie (wygrana we Wrocławiu i potknięcie Jagiellonii), do fazy finałowej może przystąpić nawet z trzeciej pozycji. Przy niekorzystnym obrocie sytuacji (np. porażka ze Śląskiem, zwycięstwa Lechii i Pogoni), "Biała Gwiazda" przed podziałem ligi może wylądować nawet na siódmej pozycji. Różnica jest spora, gdyż zespoły spoza pierwszej "czwórki" tylko trzy mecze z siedmiu finałowych rozegrają u siebie, a resztę na wyjeździe. - Każdy wolałby zagrać cztery razy u siebie i trzy razy na wyjeździe. Lepiej czujemy się u siebie, kibice zawsze nam pomagają. Nie chcę się bawić w te zawiłości. Liczymy przede wszystkim na siebie. Nie będę się koncentrował na tym, co się będzie działo na innych stadionach. Cieszy mnie to, że na kolejkę przed końcem udało się nam zagwarantować sobie miejsce w grupie mistrzowskiej - powiedział Moskal. Jeśli Wisła obroni czwartą pozycję, a Legia do fazy finałowej przystąpi z pierwszego miejsca, krakowianie już w 32. kolejce podejmowaliby warszawian - Chciałoby się zagrać z Legią u siebie przy pełnych trybunach - nie kryje Moskal. Do Wrocławia z wiślakami nie pojadą Emmanuel Sarki i Richard Guzmics. Węgier na siłę mógłby zagrać, ale trener nie chce ryzykować jego zdrowia w perspektywie ważniejszych siedmiu meczów za trzy, a nie 1,5 pkt. Ostatnio formą imponuje nie tylko Wilde-Donald Guerrier, ale też bramkarz Michał Buchalik i Maciej Jankowski, który za zaufanie trenera odpłacił się bramką na 2-0 meczu z Koroną. - Zawodnicy dają takie sygnały. Jestem bardzo zadowolony z postawy zespołu w meczu z Koroną, szczególnie w drugiej połowie. Myślę, że zapewnione miejsce w "ósemce" spowoduje, że będziemy grali swobodniej - uważa Moskal. - Rzadko chwalę zawodników indywidualnie, ale po meczu z Koroną w szatni pochwaliłem Michała Buchalika za interwencję przy stanie 1-0 (obronił uderzenie głową Przemysława Trytki), bo kto wie, jakby się to potoczyło wtedy - dodaje trener. - Ważne, by dotrzeć do zawodników - po meczu w Bielsku trener bramkarzy długo rozmawiał z Michałem. Z Wisłą trenują Tomasz Cywka i Moustapha Bangura, który długo czekał na wizę, aż się doczekał i wrócił do Krakowa. - W treningu można wiele zobaczyć, ale zawsze lepiej mieć kogoś dłużej i zobaczyć go w meczu. Tomek to nie jest anonimowa postać, ale ostatnio niewiele grał. Na tyle, na ile go widziałem, można powiedzieć, że to interesujący chłopak i ode mnie zebrał pozytywne opinie. Teraz temat jest poza mną - nie kryje trener Wisły. - Bangura ciągle z nami trenuje i ciągle mu się przyglądam. Nie jestem jeszcze w stanie wydać jednoznacznej opinii. Zagra w sparingu z Polonią Przemyśl i to będzie swego rodzaju test dla niego. Moskal nie chciał skomentować plotek o zainteresowaniu Wisły Grzegorzem Goncerzem. Sprawdź szczegóły z Ekstraklasy!Z Myślenic Michał Białoński