Wisła Kraków przegrała poprzednie trzy spotkania. Z kolei "Niebiescy" w ostatniej kolejce pokonali Zagłębie Sosnowiec. Obie ekipy mają ambicję, by walczyć o awans do Ekstraklasy w tym sezonie, więc w starciu w Krakowie zaciętej walki nie brakowało. Wisła - Ruch. W Krakowie "mecz przyjaźni" w I lidze W Krakowie cieszyli się jeszcze przed meczem - potężną frekwencją. Na spotkanie Wisły z Ruchem sprzedano rekordowe 22 117 wejściówek, dla kibiców obu klubów. Wiślacy zaczęli od mocnego akcentu - już w 7. minucie w słupek bramki Jakuba Bieleckiego trafił Michał Żyro. W 16. minucie faulowany w okolicach 22. metra przed bramką Mikołaja Biegańskiego był Tomasz Wójtowicz. Wrzutka Tomasza Swędrowskiego natychmiast została jednak wybita przez obronę Wisły. W kolejnych minutach jednak akcje Swędrowskiego nabierały coraz większej dynamiki. Chwilę później Mateusz Młyński zaprezentował kąśliwy strzał z dystansu, który jednak minął bramkę Ruchu. W 25. minucie Maciej Sadlok, do niedawna obrońca "Białej Gwiazdy", sfaulował w polu karnym szarżującego Luisa Fernandeza. Wisła Kraków dostała szansę na zdobycie bramki z rzutu karnego. "Jedenastkę" wykorzystał pewnie sam poszkodowany. W odpowiedzi Ruch miał dobrą okazję z rzutu wolnego, ale na posterunku był Biegański. W 41. minucie, po rzucie rożnym dla Ruchu, tym razem to wiślacy sprokurowali karnego, a konkretnie Bartosz Jaroch. Jednak Łukasz "Ecik" Janoszka uderzył fatalnie i Mikołaj Biegański nie miał problemu ze złapaniem futbolówki. Tuż przed przerwą Wisła miała jeszcze dobrą okazję z rzutu wolnego, wykonywanego z okolic narożnika pola karnego. Luis Fernandez jednak nie zagroził przesadnie bramce Bieleckiego. Wisła - Ruch. Dużej urody gol po przerwie Na początku drugiej połowy Luis Fernandez dostał dobrą piłkę w pole karne, ale ostatecznie został jednak uprzedzony przez defensora Ruchu. Tymczasem w 59. minucie fenomenalnym strzałem z dystansu popisał się Daniel Szczepan i doprowadził do wyrównania. W 66. minucie Jerzy Brzęczek wpuścił na boisko - po kilku miesiącach przerwy - Dora Hugiego. Tuż po wejściu na plac gry skrzydłowy oddał strzał na bramkę Ruchu, ale mocno niecelny. Niedługo potem z kilkunastu metrów uderzał też Żyro, ale Bielecki był na posterunku. W końcówce obie ekipy próbowały doprowadzić do zgarnięcia pełnej puli. Brakowało jednak dokładności w poczynaniu jednych i drugich. Piłkę meczową dla Wisły miał na nodze Angel Rodado, ale w doliczonym czasie gry zmarnował podanie od Hugiego i uderzył wysoko nad bramką. Potem jeszcze próbował szczęścia sam Izraelczyk, ale jego strzał obronił Bielecki. Ostatecznie w "meczu przyjaźni" Wisła i Ruch podzieliły się punktami. Wisła Kraków - Ruch Chorzów 1-1 (1-0) 1-0 Luis Fernandez 27. (k.) 1-1 Daniel Szczepan 59.