Kazimierz Moskal w Krakowie, przy Reymonta jest zawsze gorąco witany. I tym razem trybuny skandowały jego nazwisko. Wśród kibiców "Białej Gwiazdy" był m.in. jej wychowanek i syn trenera Pogoni - Kamil Moskal, który miał rozdarte serce. Kazimierz Moskal (Pogoń Szczecin): - Trudno ten mecz skomentować, przegraliśmy zdecydowanie i nie chcę przypominać, że mieliśmy kłopoty kadrowe. Pozytywem był występ Sebastiana Kowalczyka. Zadebiutował od pierwszej minuty, ale nie bał się grać. Po tak ciężkiej porażce ciężko doszukiwać się większej liczby pozytywów. - Nie ma sensu gdybać, co by było gdybyśmy byli w grupie spadkowej. Awansowaliśmy do tej mistrzowskiej, w trzech ostatnich meczach fazy zasadniczej byliśmy rozpędzeni, a później - możne powiedzieć, że tak szybko przechodzimy przez fazę finałową, że aż zapomnieliśmy rozegrać te kilka spotkań. - To względy osobiste zdecydowały, że podjąłem decyzję o odejściu z Pogoni po sezonie. Kiko Ramirez (Wisła Kraków): - Jestem zadowolony szczególnie ze względu na naszych kibiców, bo oni zasługiwali i potrzebowali takiego spotkania. Dostarczenie im radości cieszy mnie najbardziej. - Dlaczego tak wcześnie zdjąłem Semira Stilicia, którzy potrzebuje ogrania? Nie ma sensu wartościować zawodników, wszyscy potrzebowali minut gry. Najważniejsze, że w tym meczu dokonały się rzeczy istotne. Paweł Brożek przełamał się i strzelił gola, to samo Patryk Małecki, bo ostatnio miał z tym problem. Przede wszystkim cieszę się też z postawy Rafała Boguskiego, bo on bardzo ciężko pracuje i to zostało wynagrodzone bramką. MiBi