W poprzednim sezonie ciemnoskóry napastnik strzelił dla zespołu z Mazowsza dziesięć goli, będąc najskuteczniejszym zawodnikiem Wisły. Jesienią nie szło mu już tak dobrze, bo do siatki rywala trafił ledwie dwa razy. Duży wpływ miała na to jednak kontuzja. Kante grał mniej, a w kilku grach wchodził na murawę z ławki rezerwowych. Wiosnę, po solidnych przygotowaniach, zaczął jednak z wysokiego C. Przesądził o dwóch kolejnych wygranych płocczan w starciach z Górnikiem Zabrze (4-2) i ostatnio z Zagłębiem Lubin (2-0). W obu tych grach trafiał po dwa razy. Wszystkie cztery gole zdobył w drugiej połowie. Z zabrzanami jego gol dał najpierw wyrównanie, a potem przypieczętował efektowną wygraną. Reprezentant Gwinei świetnie pokazał się też w starciu z ekipą z Lubina. 27-letni Kante chce pobić swój strzelecki rekord z zeszłorocznych rozgrywek. - Moim celem jest pobicie rekordu bramek z poprzedniego sezonu. Wtedy miałem ich na koncie dziesięć, teraz chcę, żeby było więcej. Najważniejsze, żeby zdrowie dopisywało - podkreśla. Dzięki zdobywanym przez niego bramkom, drużyna prowadzona przez Jerzego Brzęczka, pnie się w ligowej tabeli. Po 23 kolejkach Wisła z Płocka ma na swoim koncie już 36 punktów i zajmuje piąte miejsce w tabeli. Niewiele brakuje do celu numer jeden, awansu do grupy mistrzowskiej. - Mamy dobry, waleczny i dobrze poukładany zespół. Na pewno celem jest to, żeby na koniec, po trzydziestej kolejce, być w czołowej ósemce, zasługujemy na to. A potem? Zobaczymy, jak wszystko się ułoży - mówi Kante. Kolejnym rywalem świetnie prezentującej się na początku roku Wisły będzie w sobotę na wyjeździe Pogoń Szczecin. To kolejna szansa na gole dla napastnika Wisły. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Lotto Ekstraklasy Michał Zichlarz