Kliknij, aby przejść do zapisu relacji na żywo z meczu Wisła Płock - Cracovia! Zapis relacji na żywo dla urządzeń mobilnych Wytypuj wyniki wszystkich meczów kolejki w serwisie 11na11.pl Cracovia podchodziła do tego spotkania z nożem na gardle. Drużyna Jacka Zielińskiego zajmuje przedostatnią pozycję w tabeli i notuje ostatnio fatalne wyniki. Sytuacji nie polepszał fakt, że kilka godzin wcześniej zwycięstwo odniósł Górnik Łęczna (4-2 z Arką Gdynia), jedyna drużyna plasująca się za plecami krakowian. Dodatkowo goście podchodzili do tego spotkania solidnie osłabieni, bez choćby Miroslava Czovilo, Marcina Budzińskiego, Krzysztofa Piątka, Pawła Jaroszyńskiego czy Jakuba Wójcickiego. Długa lista nieobecnych stworzyła warunki, by od pierwszej minuty zadebiutować mógł 18-letni Radosław Kanach. Mecz obie drużyny zaczęły z wysokiego "C". Już w szóstej minucie do siatki trafił Sergiej Kriwiec, wykorzystując fatalną pomyłkę Piotra Polczaka. Obrońca Cracovii tak niefortunnie wybił piłkę, że wyprowadził rywala na czystą pozycję i pierwsze trafienie zdecydowanie obciąża jego konto. Goście odpowiedzieli niemal natychmiast. Już po minucie Tomasz Brzyski huknął w poprzeczkę bezpośrednio z rzutu wolnego, a jeszcze lepiej przymierzył Sebastian Steblecki. Skrzydłowy Cracovii popisał się jednym z najpiękniejszych uderzeń tego sezonu i golem "stadiony świata" wyrównał stan meczu. Nim minął kwadrans ponownie przed olbrzymią szansą, by wyjść na prowadzenie stanęli gospodarze. Tym razem dostali prezent od sędziego, który niesłusznie podyktował im rzut karny. Co prawda Deleu faktycznie faulował Dominika Kuna, lecz miało to miejsce jeszcze przed "szesnastką". Z jedenastu metrów do bramki trafił Piotr Wlazło. Niedługo potem było już 3-1. Ponownie w roli głównej wystąpił Kun, który ośmieszył Deleu i wystawił piłkę jak na tacy Mateuszowi Piątkowskiemu. Napastnik Wisły nie miał problemów, by skierować futbolówkę do siatki. Było to jego drugie trafienie w tym roku. Jeszcze przed przerwą drugiego gola mógł strzelić Kriwiec, lecz jego strzał - podobnie jak uderzenie Brzyskiego - zatrzymał się na poprzeczce. W drugiej połowie mecz toczył się już zdecydowanie wolniej. Wisła szanowała uzyskane prowadzenie i nie forsowała tempa gry, Cracovia zaś nie miała argumentów, by skutecznie sforsować defensywę rywali. Najbliższy zdobycia kontaktowej bramki był młodziutki Kanach, ale jego strzał z głowy w wyborny sposób obronił Seweryn Kiełpin. Grę na siebie próbował brać Jaroslav Mihalik, lecz brakowało mu wsparcia kolegów. Rzutu karnego dla swojej drużyny domagał się też Tomas Vestenicky, ale sędzia nie podzielał jego zdania i wyraźnie pokazał zawodnikowi, że powinien skupić się na grze. Wisła miała wszystko pod kontrolą i potwierdziła to czwartą bramką. Znakomity występ zwieńczył drugą asystą Kun, który ponownie zagrał na nos Piątkowskiemu. Ten, podobnie jak w pierwszej połowie, w dobrym stylu wykorzystał podanie kolegi. Szósty kolejny mecz bez zwycięstwa spowodował, że posada trenera Jacka Zielińskiego zawisła na włosku. Wojciech Górski Wisła Płock - Cracovia 4-1 (3-1) Bramki: 1-0 Kriwiec (6.), 1-1 Steblecki (12.), 2-1 Wlazło (16. - z karnego), 3-1 Piątkowski (27.), 4-1 Piątkowski (79.) Żółta kartka: Kanach Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz Ranking Ekstraklasy - kliknij!