Chyba nie przesadzimy, jeśli nazwiemy Wisłę Kraków jednym z najbardziej pechowych klubów w Polsce. Co roku "Biała Gwiazda" marzy o powrocie do PKO BP Ekstraklasy, lecz zawsze coś staje jej na przeszkodzie. Tym razem podopieczni Mariusza Jopa odpadli w półfinale baraży z Miedzią Legnica. Jakby tego było mało poważnego urazu nabawił się Rafał Mikulec, który prędko nie wróci do futbolu. Na obiekt przy ulicy Reymonta w czerwonej koszulce może także nie wrócić Angel Rodado. Jeden z czołowych zawodników Wisły znalazł się na celowniku co najmniej kilku klubów. Sam Hiszpan ma też zapewne ambicje sięgające gry w nieco lepszych rozgrywkach niż Betclic 1. Liga. Pierwsze konkretne informacje przekazała niedawno "Gazeta Krakowska". Padł nawet konkretny kierunek. Napastnikiem zainteresował się Trabzonspor. Głośne rozstanie z Barceloną przesądzone, nie ma już odwrotu. Brutalna decyzja Flicka Waży się przyszłość Angela Rodado. Agent Hiszpana przyleciał do Polski i przemówił Wieści te znalazły potwierdzenie 8 czerwca. W rozmowie z serwisem "goal.pl" niczego ukrywać nie zamierzał Miguel Riera, agent gracza pochodzącego z Półwyspu Iberyjskiego. "Klub wykazał zainteresowanie Angelem. Konkretne zainteresowanie. I to jest prawda. Natomiast do tego momentu nie zaczęły się negocjacje. To bardzo wstępny etap, zarówno między klubami, jak i w kwestii kontraktu piłkarza" - przyznał na temat Trabzonsporu. Poza tym zespołem rzekomo chrapkę na pozyskanie Angela Rodado mają także ekipy występujące na co dzień w PKO BP Ekstraklasie. W ostatnich dniach mowa była między innymi o Pogoni Szczecin, Widzewie Łódź czy Rakowie Częstochowa. Co na to wszystko człowiek zajmujący się interesami piłkarza? "Ani nie potwierdzam tych nazw, ani nie dementuję. Prawdą jest, że dzieje się bardzo dużo, ale na ostateczne rezultaty w tej sprawie trzeba jeszcze poczekać" - stwierdził stanowczo. Możliwy głośny transfer. Sześć klubów chce reprezentanta Polski, spora kwota Kto wie, być może nawet dojdzie do zwrotu akcji i Hiszpan nigdzie się nie ruszy. Jego agent znajduje się w tej chwili w stolicy województwa małopolskiego. "Kilka razy spotkałem się z prezesem Wisły. Chociaż szczegóły rozmów muszą pozostać między nami, to chcę powiedzieć, że uważam Jarosława Królewskiego za mojego przyjaciela, ponieważ zawsze zachowywał się wobec mnie bardzo w porządku" - wyznał.