Wisła zakończyła poprzedni rok kalendarzowy z zadłużeniem wynoszącym 71 mln złotych. Realne zadłużenie wynosiło jednak 28 mln złotych (w tym 4,5 mln zł to dług wobec trójki pożyczkodawców: Jakuba Błaszczykowskiego, Tomasza Jażdżyńskiego oraz Jarosława Królewskiego). Oznacza to spadek wymagalnych zobowiązań o ponad 14 mln złotych i blisko 10 mln złotych w ujęciu bilansowym, w porównaniu do roku 2018. Krakowski klub może pochwalić się zyskiem netto, wynoszącym ponad sześć mln złotych! Większość tej kwoty (5,5 mln) pochodzi z transferów. To świetny wynik, jednak klub dalej boryka się z problemami finansowymi. - Pod kątem bieżącej płynności na chwilę obecną niezbędne jest minimum 5 mln złotych, dlatego konieczne jest pozyskanie finansowania pomostowego, m.in. w formie nowej emisji akcji - czytamy w komunikacie klubu. Wisła zaznacza, że dane przytoczone w raporcie będą jeszcze poddane badaniu, lecz spółka nie spodziewa się już większych zmian. Klub informuje także, że widzi szansę na osiągnięcie podobnych wyników finansowych także w bieżącym roku. Zarząd z Piotrem Obidzińskim na czele zasługuje na pochwałę nie tylko za poprawę stanu klubowego skarbca, ale i pełną transparentność. Władze Wisły SA poinformowały, że nie widzą w tej chwili zagrożenia w otrzymaniu licencji na grę w ekstraklasie w sezonie 2020/21, jednak dla utrzymania bieżącej płynności finansowej potrzebują pięciu milionów złotych. Środki na ten cel mają zostać pozyskane w formie nowej emisji akcji. Prace nad realizacją tego projektu zostały już rozpoczęte. W lutym 2019 roku Wisła, za pośrednictwem platformy beesfund.com, sprzedała w 24 godziny 5,115 procent akcji spółki za 4 miliony złotych. Trafiły one do 9124 nabywców. Cały raport finansowy Wisły Kraków można zobaczyć TUTAJ. TB Ekstraklasa - wyniki, terminarz, tabela, strzelcy