Jeszcze kilka dni temu Wisła Kraków wszystko miała w swoich rękach. Po serii zwycięstw krakowianie przesunęli się z 10. miejsca na drugie i mogli kontrolować sytuację. W sobotnim meczu na szczycie zagrali jednak słabo, przegrali z Ruchem 0:2 i teraz to chorzowianie są wiceliderami, a piłkarze Radosława Sobolewskiego mają od nich dwa punkty mniej. Wisła Kraków stawia na integrację Wygląda na to, że teraz wiślacy zmienili podejście przed kolejnymi meczami. Gdy kilka tygodni temu zapytaliśmy trenera Sobolewskiego o integrację zespołu, podkreślał, że przede wszystkim chce dać zawodnikom wolny czas na spotkania z rodzinami. Teraz jednak uznano, że piłkarze muszą wymazać sobie niepowodzenie z głowy poprzez zabawę. W tym celu zdecydowano, że cały zespół wybierze się na gokarty. "W drużynie siła. Jak zbudować team spirit? Wiślacy sięgnęli po popularne narzędzie, jakim są gokarty i postanowili przed ważnymi meczami jeszcze mocniej scalić drużynę" - napisała oficjalna strona Wisły. Po podobne sposoby w Wiśle sięgał m.in. trener Maciej Skorża, w którego drużynie kapitanem był właśnie Sobolewski. Za czasów obecnego szkoleniowca Urawa Red Diamonds wiślacy strzelali z łuków, urządzali karaoke, ścigali się gokartami czy wspinali w parku linowym. Skorża marzył nawet, by kiedyś skopiować pomysły Rafy Beniteza, który ponoć kazał piłkarzom Liverpoolu skakać z wysokiego brzegu do morza. Wiślakom na razie jednak muszą wystarczyć gokarty, bo więcej czasu na rozrywkę nie mają. Już w sobotę krakowianie podejmuję bowiem Chojniczankę, a następnie czekają ich kluczowe mecze w walce o awans - wyjazdowe spotkanie z pierwszym w tabeli ŁKS-em oraz potyczka u siebie z czwartą Termaliką Brul-Bet Nieciecza.