Zobacz relację na żywo z meczu Wisła Kraków - Zagłębie Lubin Relacja z meczu Wisła - Zagłębie na urządzenia mobilne Jeśli ktoś szukał argumentu za tym, że mecze w środku tygodnia nie są najlepszym rozwiązaniem, to mógł pojawić się przy Reymonta. Na trybunach zasiadło zaledwie 7063 widzów, mimo że okazało się, iż spotkanie z Zagłębiem ma niespodziewanie duży ciężar gatunkowy. Wszystko z powodu wyników we wcześniejszych spotkaniach. Legia pokonała Wisłę Płock i Górnik zremisował z Koroną, a to oznaczało, że zwycięstwo z Zagłębiem sprawi, że krakowianie będą mieli tylko trzy punkty straty do czwartego miejsca, dającego grę w eliminacjach Ligi Europejskiej (na koniec muszą mieć jednak o punkt więcej od zabrzan czy płocczan, bo przy równej liczbie, wyżej w tabeli będą rywale). Z początku nic jednak nie wskazywało, że jest to w ogóle mecz grupy mistrzowskiej. Zagłębie nie zamierzało atakować, a Wisła jakby się obawiała i w efekcie przez kilkanaście minut trwała nawet nie walka, ale przeciąganie liny w środku pola. W końcu na uderzenie zdecydował się Alan Czerwiński, po stronie Wisły odpowiedział Jesus Imaz i znów nastało 10 minut bez emocji. Zakończył je uderzeniem Żyra, po którego uderzeniu piłka musnęła poprzeczkę i wyszła na aut bramkowy. W końcu jednak błysnął ten, po którym najmniej się tego spodziewano. Nikola Mitrović świetnie zauważył Carlitosa, posłał do niego chytre podanie i było 1-0. Gdyby Carlitos miał tak samo dobry przegląd pola, to zaraz po przerwie byłoby 2-0. Hiszpan wpadł w pole karne, ale wbił wzrok w murawę, zamiast podnieść głowę. Gdyby tak zrobił, dostrzegłby świetnie ustawionego Tibora Halilovicia, a tak sam zdecydował się kończyć akcję i górą był Dominik Hładun. Być może jednak Carlitos większy błąd popełnił chwilę później. Zaatakował wślizgiem bramkarza Zagłębia i sędzia zdecydował się dać mu żółtą kartkę. Szkopuł w tym, że to czwarta kartka Hiszpana w tym sezonie, więc w niedzielę w hicie przeciwko Lechowi Poznań nie wystąpi, co oznacz wielką stratę dla krakowian, bo lider klasyfikacji strzelców zdobył blisko połowę bramek całej drużyny! W 72. minucie Carlitos do gola mógł dołożyć asystę, bo świetnie wyłożył piłkę Rafałowi Boguskiemu, ale jego uderzenie z kilku metrów świetnie odbił bramkarz Zagłębia. Boguski dużo więcej szczęścia miał chwilę później, gdy piłka po strzele Lloncha odbiła się od słupka, trafiła w pomocnika Wisły i wpadła do siatki. Lubinian dobił także Boguski, który z bliska głową wpakował piłkę po dograniu Tomasza Cywki. Dzięki wygranej Wisła ma tyle samo punktów co piąta Wisła Płock. Zagłębie zajmuje ósmą pozycję. Wisła Kraków - Zagłębie Lubin 3-0 (1-0) Bramki: 1-0 Caritos (34. po podaniu Mitrovicia), 2-0 Boguski (83. dobitka strzału Lloncha), 3-0 Boguski (90. po podaniu Cywki) Wisła: Cuesta - Arsenić, Wasilewski, Velez, Bartkowski - Mitrović, Cywka, Llonch (89. Basha) - Imaz (65. Boguski), Halilović (77. Wojtkowski) - Carlitos. Zagłębie: Hładun - Czerwiński, Guldan, Balić, Pietrzak - Tosik (65. Pawłowski), Matuszczyk, Jagieło - Starzyński, Żyra (81. Tuszyński) - Woźniak (46. Maresz). Sędziował Dominik Sulikowski (Gdańsk). Żółte kartki: Arsenić, Carlitos, Llonch - Jagiełło, Matuszczyk, Tosik. Widzów: 7063. Piotr Jawor Zobacz wyniki, terminarz i tabelę grupy mistrzowskiej Zobacz wyniki, terminarz i tabelę grupy spadkowej