Jedyne, co w tej historii mogłoby jeszcze zdziwić, to pozostanie Buksy w Wiśle. Po przepychance jego ojca z władzami "Białej Gwiazdy", takie rozwiązanie wydaje się niemal niemożliwe. Okazuje się jednak, że 18-letni Buksa nie ma jeszcze sprecyzowanego planu na karierę. W jego kontekście pojawiały się nazwy kilku klubów, głównie włoskich, ale ten kierunek chyba upadł. "Wygląda na to, że Buksa nie zagra we Włoszech, a teraz najbliżej jego pozyskania jest FC Porto" - podaje portal Desporto. Portugalskie media reklamują Buksę jako napastnika, ale także prawoskrzydłowego. Na tej drugiej pozycji próbował go trener Peter Hyballa, ale po fiasku rozmów z Wisłą o przedłużeniu umowy, zawodnik nie miał wielu okazji, by w ogóle pojawiać się na boisku, o poważnym testowaniu na skrzydle nie wspominając. Wisła Kraków. Co dalej z Aleksandrem Buksą? Portugalczycy nie mają jednak wątpliwości, że w FC Porto Buksa musiałby zacząć od treningów z zespołem rezerw, które występują w drugiej lidze i tam bronią się przed spadkiem. Przebicie się do pierwszej drużyny będzie jednak trudną przeprawą, bo o to samo walczy wielu zawodników ze słynnej portugalskiej akademii.Ogólnie nazwisko 18-letniego Polaka nie robi na Portugalczykach wielkiego wrażenia. Wszystko dlatego, że jego ewentualny transfer jest inwestycją w przyszłość, jakich FC Porto co roku robi kilka. Inna sprawa, że tylko w poprzednim sezonie wicemistrzowie Portugalii na transferach zarobili ok. 80 mln euro. "Buksa na pewno nie jest znanym piłkarzem, ale przez międzynarodowe media określany jest jako jeden z największych talentów w swoim roczniku" - podaje "Record", ale również nie przesądza, że Polak zagra w FC Porto. Sprawy na pewno nie ułatwia fakt, że za Buksą bardzo przeciętna runda. Najpierw musiał leczyć kontuzję, a następnie grał niewiele. Łącznie w tym sezonie zaliczył w Wiśle 13 spotkań i nie zdobył żadnej bramki. Znacznie bardziej udany był poprzedni sezon, w którym młodzian zdobył cztery bramki w 21 występach.PJ