- Fajnie, że wygrali, tylko dlaczego ten Semirek gra tak krótko? - skomentowała blondwłosa fanka Wisły Kraków. No właśnie, dlaczego? - Oczywiście, że powiem, iż jestem gotowy grać od pierwszych minut i przez cały mecz, ale to trener decyduje. Ja staram się wykorzystywać każdą szansę - odparł Semir. - Każdy zawodnik daje drużynie coś innego. "Głowa" daje swoje walory, a ja swoje - tłumaczył. - Mogę pomóc w dużym stopniu tej drużynie i czuję się dobrze przygotowany. Zdziwiło mnie to, że w pewnym momencie było nas dwunastu na boisku, bo wszedłem ja i wrócił "Boguś" (Rafał Boguski - przyp. red.). Nie chodzi o to, że potrzebowaliśmy 12 ludzi do pokonania rywala (śmiech). Zdarzają się takie błędy. Nie wiem, kto tym razem zawinił, czy czwarty sędzia, czy ktoś inny - tłumaczył. Na pytanie o to, czym różni się obecna Wisła, w porównaniu do tej, z której odchodził, Bośniak odparł po swojemu, ze śmiechem: - Teraz mamy sponsora - stwierdził, po czym dodał: - W każdym meczu widać krakowską piłkę, a więcej będzie można powiedzieć pod koniec sezonu. Z Krakowa Michał Białoński Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Lotto Ekstraklasy