Po meczu powiedzieli: Jerzy Brzęczek (trener Wisły Płock): "Podróż do Płocka będzie dla nas bardzo szczęśliwa, bo poprzednie mecze z Wisłą Kraków przegraliśmy. Myślę, że to zwycięstwo było jak najbardziej zasłużone i możemy żałować, że w drugiej połowie nie wykorzystaliśmy jednego z kontrataków. Są to dla nas bardzo cenne trzy punkty, które oddalają nas od strefy spadkowej. - Igor Łasicki zderzył się pechowo z Sewerynem Kiełpinem. Został nieszczęśliwie trafiony w głowę i nie bardzo wiedział gdzie jest. Zastąpił go Alan Uryga i rozegrał bardzo dobre spotkanie, był to dla niego bardzo dobry powrót na stadion, na którym spędził wiele lat. Semir Stilic ma problem z przywodzicielem. Trudno powiedzieć czy ci zawodnicy będą do naszej dyspozycji w naszym kolejnym meczu, z Sandecją. Musimy zrobić dokładne badania". Kiko Ramirez (trener Wisły Kraków): "Nasza drużyna nie była w tym meczu precyzyjna. Chcieliśmy wygrać sercem, a przegraliśmy, bo to przeciwnik zdobył bramkę. Jest to dla nas bardzo dotkliwa i nieprzyjemna porażka. Mogę powiedzieć, że rywal potrafił nas w tym meczu osaczyć. Chcieliśmy przynajmniej zremisować, ale nam się to nie udało. Gdy brakuje precyzji, to wynik nie będzie taki, jakiego chcielibyśmy. Nie zamierzam obarczać winą za tę porażkę zawodników, bo starali się i walczyli. - Ta drużyna cały czas trenuje i gra bez przerwy praktycznie od początku roku. W takiej sytuacji przychodzi zmęczenie fizyczne i psychiczne. U nas problem jest bardziej natury psychicznej, bo uważam, że nasze przygotowanie fizyczne jest w porządku. Piłkarze biegali i starali się, ale brakowało raczej świeżości. Wyniki wielu ostatnich spotkań w ekstraklasie są zaskakujące. Polska liga jest w takim punkcie, że to końcówka rundy i przychodzi zmęczenie. Rzutuje to nie tylko na nas, ale także na inne zespoły. - Mamy trzy dni do derbów z Cracovią i będziemy chcieli je wykorzystać. To będzie dla nas wymagający tydzień. Będziemy starali się odciąć grubą kreską, to co się wydarzyło i spróbujemy wygrać derby. Przed nami jeszcze dwa równie ważne mecze i jeśli się postaramy, to uda się w nich zwyciężyć. - To spotkanie było bardzo ciężkie i w pełni przyjmuję odpowiedzialność za jego wynik. A jeśli chodzi o przyszłość, to jestem o tyle spokojny, że nie zależy to ode mnie. Wiadomo, że praca trenera, że uzależniona jest od wyników. Byłbym egoistą, gdybym skupiał się w tym momencie na sobie i na tym, czy zostanę wyrzucony z pracy czy nie. Za trzy dni czeka nas bardzo ważny mecz, a mnie płacą za trenowanie i motywowanie zawodników. Jestem silnym człowiekiem, ale silni są też moi piłkarze. Najważniejsze jest odcięcie się od tego, co wydarzyło się dzisiaj. Gdy się upada trzeba się wziąć w garść i się podnieść.Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz