TS Wisła, po dymisji jego prezesa Marzeny Sarapaty, zapowiedziało zwołanie zarządu po Nowym Roku. Z uwagi na kłopoty z realizacją przelewu przez nowych właścicieli Wisły SA - Alalegi i Noble Capital Partners, zarząd spotkał TS-u się dzisiaj w trybie nadzwyczajnym. I do pomocy w analizie umowy sprzedaży spółki zaangażował specjalizującego się w tym prawnika. Aż ciśnie się na usta pytanie, dlaczego takiej analizy nie dokonano przed podpisaniem dokumentu, w którym to akcie brało czynny udział poprzez złożenie podpisów na dokumencie dwóch radców prawnych: Sarapata i wiceprezes TS-u Szymon Michlowicz. TS w wydanym o godz. 18:30 oświadczeniu ostatecznie nie przekreśliło transakcji. Podkreśliło jedynie, że "Do 31 grudnia, do godz. 18:30 TS Wisła Kraków nie otrzymało potwierdzenia przelewu, żadne środki nie wpłynęły również na konta Spółki,. Uznano, że na chwilę publikacji komunikatu warunki umowy nie zostały spełnione". Dlaczego ostatecznie nie unieważniono umowy? Uznano, że po terminie ostatecznym wykonania przelewu - 28 grudnia, następowały dwa dni wolne od pracy banków, więc pierwszym dniem ich funkcjonowania był 31 grudnia. Zatem dopiero o godz. 23:59 w teorii ostatecznie zostanie zweryfikowany przelew. Najpewniej negatywnie, zatem od Nowego Roku właścicielem Wisły SA powinno zostać znowu TS. O ile uda się odzyskać akcje, które zostały przekazane kandydatom na nowych właścicieli 22 grudnia. Wychodzą kolejne niepokojące fakty. Alelega i NCP zgłosili się do Wisły, z zamiarem zakupu klubu na początku września. Klub miał zatem ponad trzy miesiące na dokładne sprawdzenie oferentów, zanim wpakował się w tę kabałę. Marzena Sarapata zapewniała nawet prezesa PZPN-u Zbigniewa Bońka, że wszystko zostało dokładnie sprawdzone. Życie zweryfikowało to dość brutalnie. Sarapaty w Wiśle nie ma, podobnie jak przelewu od pana Vanny Ly. Z fragmentu umowy między TS, Alelegą i Noble Capital Partners wynika, że przelew na 12,2 mln zł dla Wisły SA miał być formą ... pożyczki dla piłkarskiej spółki. Umowa została podpisana w języku angielskim, bez przygotowanej przez tłumacza przysięgłego wersji polskiej. To również niepoważne i całkiem nieodpowiedzialne. Umowę sprzedaży Wisły miał przygotować były wiceprezes Legii Warszawa Jarosław Ostrowski, który jako prawnik reprezentował interesy Nobles Capital Parnters. Co dalej? TS musi odzyskać akcje Wisły SA i szukać innego ratunku dla bankrutującej spółki. By uniknąć ucieczki większości piłkarzy, którzy na pensje czekają od lipca, trzeba niemal natychmiast znaleźć sześć milionów zł. Sześciu zawodników złożyło pisemne ponaglenia do zapłaty, a w wypadku Zorana Arsenicia minął już termin na jego realizację. Teraz Chorwat może się skierować do PZPN-u, który automatycznie, w dwa tygodnie, unieważni kontrakt z winy pracodawcy. Z naszych informacji wynika, że p.o. prezesa Adam Pietrowski i Mats Hartling nie składają broni. Hartling próbuje znaleźć innego inwestora. Sęk w tym, że bez przelewu umowa traci ważność, a obaj panowie wpływ na Wisłę SA. Co równie ważne - przez niezrealizowany dotąd przelew ich wiarygodność całkiem upadła. Towarzystwo zakomunikowało również, że od 1 stycznia, za porozumieniem stron, rozwiązało umowę na wynajem siłowni przy Reymonta 22 Pawłowi Michalskiemu, znanemu w środowisku kibicowskim jako "Misiek". Zarząd TS-u obradował dziś w czteroosobowym składzie: wiceprezes Dorota Gburczyk-Sikora, wiceprezes Szymon Michlowicz oraz członkowie zarządu: Łukasz Kwaśniewski i Rafał Wisłocki. TS zapowiedziało konferencję na piątek. Będzie okazja do zadania kilku pytań na temat okoliczności sprzedawania i kontroli wydatków Wisły SA. Pan Vanna Ly i jego Alelega niczym "Kopciuszek" wlali nadzieję na święta na uratowanie z długów Wisły, ale północ wybiła i ich czar prysł ostatecznie.Pozostaje otwarte pytanie: po co Ly silił się na to wszystko? Spotkanie z Jackiem Majchrowskim, sztabem trenerskim Wisły, piłkarzami, z Jakubem Błaszczykowskim, ustalenie aktualnej listy płac i wysokości zaległości wobec każdego zawodnika, umocowanie księgowego w dokonaniu przelewu na konta piłkarzy. Intensywne cztery dni, jakie spędizł w Krakowie aż do wigilii. Po to, by rozpłynąć się jak kamfora?Michał Białoński Oto dzisiejsze oświadczenie TS Wisła: "Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, Zarząd Towarzystwa Sportowego Wisła Kraków podjął stosowne działania, mające doprowadzić do wyjaśnienia sprawy związanej z przejęciem piłkarskiej spółki przez Panów Vanna Ly i Matsa Hartlinga. W poniedziałek 31 grudnia odbyły się spotkania Zarządu Towarzystwa Sportowego Wisła Kraków m.in. z przedstawicielem kancelarii prawnej, która analizuje zapisy w umowie sprzedaży Wisły Kraków SA. Do 31 grudnia do godziny 18.30 TS Wisła Kraków nie otrzymało potwierdzenia przelewu, żadne środki nie wpłynęły również na konta Spółki. Uznano, że na chwilę publikacji komunikatu warunki umowy nie zostały spełnione. Aktualnie Zarząd Towarzystwa Sportowego Wisła Kraków działa w czteroosobowym składzie reprezentowanym przez dwóch Wiceprezesów i dwóch Członków Zarządu. Na ten moment Klub nie planuje zmian w strukturach Zarządu. W odpowiedzi na liczne zapytania ze strony mediów oraz opinii publicznej informujemy, że z dniem 1 stycznia 2019 roku przestanie obowiązywać umowa najmu powierzchni pod siłownię, zlokalizowanej w hali TS Wisła przy ulicy Reymonta 22 w Krakowie, przez jej dotychczasowego najemcę - Pana Pawła Michalskiego. Umowa została rozwiązana za porozumieniem stron. Została również zwarta umowa najmu z innym podmiotem. Na piątek, 4.01., planowana jest również konferencja prasowa dotycząca sytuacji Towarzystwa Sportowego "Wisła" Kraków oraz Spółki Akcyjnej. O jej szczegółach informować będziemy w osobnym komunikacie. Zarząd Towarzystwa Sportowego Wisła Kraków."