Była końcówka rundy jesiennej. Przetrzebiona kontuzjami Wisła ledwie zdążyła przerwać długą serię porażek, ale to i tak nie pozwoliło jej wygrzebać się ze strefy spadkowej. Zimę krakowianie spędzili pod kreską, a kibice zadawali sobie pytanie: kto znajdzie dla nas wzmocnienia? W klubie nie było i do dziś nie ma dyrektora sportowego, bo z tej funkcji ponad rok temu zrezygnował Arkadiusz Głowacki, przejmując rolę szefa skautów. Z kolei z klubem pożegnał się Marcin Kuźba i zabrał ze sobą notes pełen propozycji wzmocnień. - Mamy wakat na stanowisku dyrektora sportowego i zastanawiamy się, jak go zapełnić. Muszę poszukać osoby do sprawowania tej funkcji - przyznaje Dawid Błaszczykowski, prezes Wisły w rozmowie z Interią. Zimą bez dyrektora Wisła poradziła sobie jednak całkiem dobrze. Przyszli m.in.: Hebert, Gieorgij Żukow, Lubomir Tupta, Alon Turgeman, czy Nikola Kuveljić. Za sprowadzeniem Serba stał m.in. D. Błaszczykowski, dla którego ocenianie zawodników to nie nowość, bo był m.in. asystentem Jerzego Brzęczka w Rakowie Częstochowa.